Nie chodzi o usunięcie ze świata wszystkich muzułmanów, jak to mogliby pomyśleć wyznawcy „religii pokoju” zgodnie ze swoimi stereotypami. Wyobraźmy sobie na chwilę, że osoby wyznające islam nie wyznawaliby islamu – czyli nie myśleli o zabijaniu niewiernych, o hurysach czekających na nich w muzułmańskim raju, nie świętowali ramadanu i nie brali przykładu z Mahometa. Co straciłby świat? Jakie wielkie osiągnięcia cywilizacyjne przyniósł Mahomet i jego religia?
Przede wszystkim, jak widać na obrazku powyżej (www.thereligionofpeace.com), stałyby nadal obie wieże WTC w Nowym Jorku, a osoby tam pracujące żyłyby długo i szczęśliwie (na pewno dłużej niż do 11 września 2001 r.). Na pewno żyłoby dłużej i o wiele szczęśliwiej ponad 700 osób – zabitych i rannych w ciągu ostatniego tygodnia (3-9 września 2016 r. dokonano w imię Allaha 40 ataków, w tym 8 samobójczych, w 14 krajach; zginęło 299 osób, 428 zostało rannych), a także prawie 1500 osób zabitych i rannych w ciągu sierpnia 2016. Każda pojedyncza tragedia jest przerażająca – weźmy choćby atak bombowy w Tajlandii 6.09.2016 r., w którym zginęła 5-letnia dziewczynka razem z tatusiem, albo masakra w Kabule 6.09.2016 r., w której zabito 41 osób. W samej tylko Europie ostatnie dwa lata rozwoju islamu przyniosły śmierć ponad 400 osób.
Jeśli uwzględnimy cierpienie wszystkich krewnych i przyjaciół, a przynajmniej najbliższej rodziny tych zamordowanych i okaleczonych dla Allaha ludzi, to łatwiej nam będzie zrozumieć, ile łez i krwi jeszcze wyleje się na tym świecie dzięki islamowi w najbliższym czasie.
I nie chodzi tylko o ostatnie 15 lat rozwoju religii pokoju, w których dokonano prawie 30 tysięcy ataków terrorystycznych w celu zadowolenia Allaha. Wystarczy popatrzeć na mapę świata, by zauważyć, jak wiele straciliśmy przez to, że w pewnym momencie historii prorok Mahomet pociągnął za sobą grupę wyznawców, na czele której dokonał 27 gazwa (ataków zbrojnych), a następnych 38 ataków zorganizował i zaplanował, i dokonał rękami swoich towarzyszy. Najczęściej roztrząsanymi w Koranie i Hadisach problemami teologicznymi były zasadzki, rabunki, zabójstwa, gwałty, podziały łupów. W Koranie na przykład jest sura o nazwie „Łupy” (nr 8), ale nie ma sury mówiącej o miłości czy to Allaha do ludzi, czy to ludzi do siebie nawzajem. Jedyną zdobyczą Mahometa były zdobycze na początku rabunkowe, a potem wojenne. Notabene, jeśli chodzi o teologię, to według Koranu Mahomet znajduje się w piekle, a wszyscy muzułmanie muszą się za niego modlić, by go stamtąd wyciągnąć – a wątpliwym jest, czy im się to uda. Pytanie: kto się pomodli za wszystkich muzułmanów, którzy idą w ślady swojego proroka? (podpowiedź możesz znaleźć tutaj>>>)
Następcy Mahometa nie musieli rozwijać jego doktryn, wystarczyło, że dokładnie się ich trzymali, a zdobyli mieczem znaczną część świata i nie spoczęli aż do dnia dzisiejszego, zdobywając nowe tereny bombami i terroryzmem. Ludzie są mordowani, ich mienie zagrabiane, kobiety gwałcone – takie jest główne osiągnięcie islamu i jego wkład w rozwój cywilizacji świata. Masakry, zastraszanie i gwałty miały miejsce zawsze i wszędzie, gdzie tylko pojawiał się islam. Najbardziej znane są masakry Tamerlana, po których w XIV w. przestała istnieć cywilizacja chrześcijaństwa Azji Środkowej, oraz masakry w Turcji w okresie I wojny światowej, po których przestała istnieć licząca kilka tysięcy lat cywilizacja Greków Jońskich oraz jedna z najstarszych cywilizacji świata zbudowana przez Asyryjczyków. Ale już trochę mniej myślimy o zagładzie i zniszczeniu, kiedy jest mowa o Arabii Saudyjskiej, gdzie zatarto wszelkie ślady kwitnącej niegdyś cywilizacji chrześcijańskiej (arabskiej i syriackiej) oraz cywilizacji żydowskiej. Gdyby natomiast ktoś chciał wiedzieć, w jaki sposób islam wkracza, się rozwija i co wnosi do kultury społeczeństw różnych krajów obecnie muzułmańskich, proszę zapoznać się z materiałem dotyczącym mniej znanych wydarzeń w krajach takich jak:
- Afganistan
- Algieria
- Arabia Saudyjska
- Czeczenia
- Egipt
- Erytrea
- Indonezja
- Irak
- Iran
- Autonomia Palestyńska
- Jemen
- Jordania
- Kamerun
- Katar
- Kongo
- Kosowo
- Kuwejt
- Liban
- Libia
- Maroko
- Mauretania
- Nigeria
- Oman
- Pakistan
- Rosja
- Somalia
- Sudan
- Syria
- Tunezja
- Zjednoczone Emiraty Arabskie
Przy okazji chciałbym zaznaczyć, że lansowane przez muzułmanów mity o osiągnięciach nauki w świecie arabskim/muzułmańskim są dobrym przykładem tego, co nas czeka: muzułmanie najpierw przejmują władzę, potem przejmują dobra, potem przejmują osiągnięcia, potem proponują „islam albo śmierć”, potem zabijają wszystkich i niszczą wszystko, co wydaje im się niezgodnym z islamem. A potem odpowiednio ustawieni naukowcy organizują np. wystawę „Sztuka islamu” w muzeum Pergamon, gdzie można obejrzeć wystrój domu Samarytanina albo chrześcijańskiego kupca, a także rękopisy Ewangelii w języku syriackim z V w. (typowy przykład sztuki islamu!!!) i zwojów Biblii Hebrajskiej, przepisanej i czytanej przez Żydów. Nawet tak zwane „arabskie cyfry” i „arabski alfabet” nie są osiągnięciami nauki arabskiej czy muzułmańskiej – i jedno, i drugie opracowali chrześcijanie Asyryjczycy w początkowym etapie okupacji arabskiej/muzułmańskiej ich krajów Ojczystych. Jeżeli więc islam przyczynił się do jakiegokolwiek rozwoju nauki i cywilizacji, to raczej w kategoriach KORZYSTANIA z jej osiągnięć oraz PRZEJĘCIA wiedzy, którą zdobyli inni.
Nie chcę przez to powiedzieć, że islam jest jedyną destrukcyjną siłą na świecie, albo że oprócz muzułmanów nikt nie dokonywał masakr. Chcę tylko zaznaczyć, że islam jest ideologią śmierci, która od 1400 lat zmusza całe rzesze – miliony muzułmanów do zabijania, w sposób planowy, bez skrupułów, bez zahamowań, bez poszanowania świętości, wartości czy godności ludzkiej.
Jak widać, islam jako religia, światopogląd i ideologia nie motywuje nikogo ani do tworzenia, ani do rozwoju, ani do badań naukowych (ilu muzułmanów zdobyło Nagrodę Nobla za osiągnięcia naukowe? Porównaj z liczbą Żydów, którzy zdobyli taką nagrodę). Motywuje natomiast do zabijania, rabowania i gwałcenia. Jak więc wyglądałby świat bez islamu?
„Czytałeś już może księgę chrześcijan? Ona mówi o miłości i miłosierdziu”