Wiarygodność świętych pism islamu

Udostępnij to:
Share

W przedmowie do tłumaczenia Koranu Rodwell napisał: “Jest prawie pewne, że tradycje dotyczące Mahometa nie były spisywane przez co najmniej stulecie. Przechowywane były wyłącznie w pamięci tych, którzy je przekazywali, i z konieczności musiały być upiększane przez ich własne uprzedzenia i przekonania, nie mówiąc już o tendencji układania mitów i fałszowania danych (…). Czytając tradycje muzułmańskie nie ma się wątpliwości, że zarówno cuda, jak i wydarzenia historyczne zostały wymyślone w celu wyjaśnienia niejasnego i zagmatwanego tekstu [Koranu], i że wcześniejsze przekazy są mocno wymieszane z elementami mitycznymi”.

Dalej Rodwell pisze: “Ci dawni pisarze [ibn Ishaq i Tabari] stanowią zasadnicze źródło, z którego wyciąga się wszelkie informacje dotyczące autentycznego życia Mahometa. Można wyciągnąć bezpieczny wniosek, że po zbadaniu danych zebranych w drugim stuleciu po Ucieczce z Mekki ( هِجْرَة Hidżra) autorzy ci wykorzystali wszystko, co można było znaleźć, i raczej nic nie da się dodać, jeśli chodzi o szczegóły z życia Mahometa lub o fakty dotyczące wyjaśniania tekstów koranicznych. Żadne późniejsze źródło nie zawiera dodatkowych informacji”.

Każdy uczony muzułmański, z którego dziełami się zapoznałem, podziela ten pogląd. Ale to jeszcze nie koniec złych wiadomości. Na domiar złego, mieszkańcy Środkowej Arabii w VI-VIII wiekach byli niepiśmienni. To oznacza, że Hadisy były przekazywane wyłącznie ustnie przez kilka pokoleń, od ojca do syna, tworząc łańcuch osób przekazujących, nazywanych إِسْنَاد isnad.

Popatrzmy na to z perspektywy nam bliższej. Wyobraźmy, że historia Rewolucji Amerykańskiej została przekazana wyłacznie ustnie przez 9 pokoleń. Nie mając książek, listów ani rysunków, nie bylibyśmy w stanie odtworzyć dziś słów Cornwallisa i Washingtona, ani odtworzyć wydarzeń, które naprawdę miały wtedy miejsce. A do tego wyobraźmy sobie, że ta historia zostaje spisana w Londynie, oddalonym o tysiące mil od miejsca, gdzie wydarzenia miały miejsce, i w dodatku w kraju tych, którzy zostali zwyciężeni.

Właśnie tak wygląda przekaz historii islamu. Pierwszy i najlepszy Hadis, Tarik, a także Sira (żywot Mahometa), zostały spisane nie w Mekce czy Medynie, tylko w Bagdadzie, po dwóch lub nawet trzech stuleciach od śmierci Mahometa. Przy czym, podobnie jak Brytyjczycy mogliby opisywać Amerykańską Rewolucję, każdy z tych perskich [mezopotamskich] pisarzy pisał w mocno upolitycznionym klimacie, kierując do swoich współczesnych konkretne przesłanie. Można wręcz powiedzieć, że islam jest perski [mezopotamski], a nie arabski, i narodził się w Bagdadzie, a nie w Mekce.

W rzeczywistości jednak nie ma większego znaczenia, czy pisma muzułmańskie są rzetelnym odzwierciedleniem faktów. Gdyby Mahomet naprawdę był prorokiem, a Koran i Hadisy były podyktowane przez Boga, wówczas dokładność przekazu miałaby ogromne znaczenie. Wtedy nasza wieczność zależałaby od każdego przekazanego słowa. Jednak skoro Mahomet był tak samo niewykształcony, jak jego bóg, i tak emocjonalnie niestabilny, jak opisuje go jego dzieło, dokładność świadectwa i rzetelność przekazu przestają mieć znaczenie.

Zatem, skoro większa część [tradycji muzułmańskiej] nie jest prawdą, po co się tym przejmować?

Musimy się tym przejmować, dlatego że siłą, przemocą i podporządkowaniem ponad miliard ludzi zmuszono do wierzenia, że to jest prawda. Oni wierzą, że Mahomet był prorokiem, że Allah był jego Bogiem, i że Koran zawiera boskie objawienie. Oni nawet wierzą, że wypowiedzi proroka, na których bazują Hadisy, Sira i Sunna, są objawieniem boskim.

Właśnie dlatego, że większość muzułmanów jest zniewolona, dosłownie spętana tą wiarą i przemocą zmuszana do trzymania się tych złudzeń, w piekielnych warunkach generowanych przez doktrynę islamu, współczucie nakazuje nam, byśmy wykazali fałszerswo i pomogli tym ludziom wyrwać się z pułapki islamu.

No i jest jeszcze inny problem: terroryzm muzułmański. Zmusza on ludzi do postępowania zgodnie z nauczaniem islamu, Mahometa i Allaha. Islam zmusza ludzi do mordowania i stwarza ku temu warunki. Motywuje ich do terroryzmu.

Jeśli chcemy przeciwstawić się terroryzmowi islamskiemu, musimy zrozumieć, w co wierzą terroryści muzułmańscy, i co zmusza ich do tak okropnych czynów. Jeśli chcemy przezwyciężyć terroryzm, musimy wykazać fałszywość doktryny, która czyni z ludzi terrorystów. Pamiętajmy: przed Mahometem Arabowie nikogo nie podbijali. Po przyjęciu islamu Arabowie podbili mieczem znaczną część świata. Co tak bardzo ich zmieniło, jeśli nie doktryna islamu?

Pomimo że “święte księgi” islamu nie są historycznie wiarygodne, stanowią sedno islamu – nie jakiś odłam, wersję, interpretację czy odstępstwo, tylko istotę islamu jako religii. Nieważne, czy one dokładnie opisują Mahometa i jego czarny charakter. Ważne, że taki właśnie Mahomet, jakim go opisują, zachęca i inspiruje do przemocy, gwałtów, zabijania apostatów, masakrowania niewiernych i podporządkowywania wszystkich islamowi.

Za: Craig Winn, Prophet of Doom, s. 117-118.

Dlaczego oni nie przyjmują islamu

List byłych muzułmanów do ludzkości

Nawrócony Saudyjczyk prosi: „Módlcie się za nasz kraj”

Pokojowy muzułmanin w Belgii chce zamordować wszystkich chrześcijan