Jak wiadomo, „religia pokoju” jest przekazywana drogą płciową. W ten sposób islamizuje się kobiety i dziewczyny na całym świecie, ostatnio na skalę masową ma to miejsce w Europie. M.in. w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy roku 2013 muzułmańscy imigranci w Szwecji zgwałcili ponad 1000 kobiet i dziewcząt, w tym ponad 300 w wieku poniżej 15 lat.
Okazuje się jednak, że szczególnie łatwą zdobyczą w ostatnim ćwierćwieczu były i nadal są dla muzułmanów dziewczęta brytyjskie. W swojej książce Easy Meat: Inside Britain’s Grooming Gang Scandal Peter McLoughlin wykazuje, że liczba zgwałconych przez muzułmanów brytyjskich dziewcząt od 1988 r. do dziś sięga ok. miliona. Zazwyczaj celem były dziewczynki w wieku 11-16 lat.
W znacznym stopniu przyczyniła się do tego „polityczna poprawność” Brytyjczyków. Na podstawie fałszywego założenia, że wszystkie kultury są jednakowo pozytywnie nastawione do pozostałych, wprowadzono poważne ograniczenia jeśli chodzi o wskazywanie na przestępstwa popełniane przez muzułmanów. W 2001 r. nawet wprowadzono kary za krytykowanie islamu – zarówno pieniężne, jak i karę więzienia. Zdarzyło się nawet, że został zaaresztowany przywódca partii politycznej (Liberty Great Britain party) Paul Weston. Przestępstwo polegało na tym, że zacytował on krytyczne uwagi na temat islamu z książki Winstona Churchilla The River War.
W tym klimacie politycznym i ustawodawczym ujawnianie przestępstw popełnianych przez muzułmanów zgodnie z ich religią okazało się prawie niemożliwe. Brytyjczycy nie chcieli być karani za samo tylko mówienie o zalecanych przez Koran aktach gwałtu i przemocy – dziennikarz lub polityk brytyjski za takie słowa może trafić do więzienia nawet na 7 lat! Dlatego na wzrost aktywności „seksualnych gangów” nauczyciele, rodzice, policja, służby socjalne, dziennikarze i politycy i wszyscy inni reagowali milczeniem. W ten sposób fałszywe wyobrażenie o multikulturowości połączone z zaślepieniem (celowym?) co do doktryny islamu i jego istoty doprowadziło do dramatów setek tysięcy brytyjskich rodzin.
McLoughlin wykazał w swojej książce, że istnieje dziwne rozróżnienie, jeśli chodzi o podejście do pedofilów niemuzułmańskich a mudżahidów odważnie islamizujących Wyspy Brytyjskie narządami płciowymi. Niemuzułmanin, który chciał i mógłby wykorzystać seksualnie dziewczynkę, to zazwyczaj samotnik, działający potajemnie, obawiający się prawa, zaprzeczający wszystkiemu i obawiający się wstydu związanego z tym, że rodzina i znajomi mogą się wszystkiego dowiedzieć. Tymczasem muzułmanie pracujący w gangach (że użyję tego niepoprawnego politycznie wyrazu) nie widzą nic złego w gwałceniu nieletnich dziewczynek, ponieważ takie działania są usankcjonowane przez prawo szariatu. Są dumni z tej działalności, a w swoich muzułmańskich środowiskach uchodzą za bohaterów. Ciekawostka, jaką wykrył McLoughlin, polega na tym, że nie odnotowano w Wielkiej Brytanii ani jednego przypadku gwałtu na dziewczynce muzułmańskiej dokonanego przez niemuzułmanina – a przecież 95% mężczyzn mieszkających w tym kraju to niemuzułmanie.
Muzułmanie działają jawnie, otwarcie, w miejscach publicznych, wyłapując dziewczynki np. w drodze do szkoły. Zaniepokojeni rodzice nigdy nie znajdywali wsparcia w policji. Wszystkie zgłoszenia i prośby o zwiększenie bezpieczeństwa dziewcząt były odrzucane, a nawet zdarzało się, że rodzice byli aresztowani za to, że podejmowali próby działań prewencyjnych. Czy możemy się dziwić, że muzułmańscy gwałciciele głośno oskarżają same 11-latki o to, że ich prowokują do seksu?
Polecamy również artykuły:
Niewolnica seksualna w Wielkiej Brytanii gwałcona w ciągu 13 lat
oraz
Europejkom nie wolno przeciwstawiać się seksualnej islamizacji
oraz
Uchodźcy, dżihad i ścinanie niewiernych – co nas czeka
oraz
250 kobiet zamordowano za sprzeciw wobec seksualnej islamizacji
Nekrofilski seks ze zmarłą ciotką, by zapewnić jej wejście do raju