Islam niesie pokój światu: przykład Jemenu

Udostępnij to:
Share

Jemen jest krajem położonym na południu półwyspu Arabskiego. W starożytności, bo już o 5000 lat przed Chr., kwitły tu wielkie cywilizacje. Jedna z hipotez, zresztą dobrze uzasadnionych, wskazuje właśnie na Jemen jako ojczyznę królowej Saby – królowej wielkiego państwa, która odwiedziła nie mniej wielkiego i słynnego króla Salomona (1Krl 10,1). Tekst Biblii poświadcza, że miała ogromne bogactwo: „Następnie królowa Saby ofiarowała królowi [Salomonowi] sto dwadzieściatalentów złota, wielką ilość wonności oraz drogocennych kamieni. Już nigdy nie zgromadzono więcej wonności od tych, które ona podarowała królowi Salomonowi” (Biblia Paulistów, 1Krl 10,10). Wpływ kultury, sztuki i piśmiennictwa Saby jest niewątpliwy i daje się zauważyć w całym regionie, aż do Etiopii. W 25 r. po Chr. Sabejczycy odparli atak wojsk rzymskich, zwyciężając 10-tysięczne wojsko wroga.

Około 630 roku Mahomet posłał swojego kuzyna Aliego do Sany z poselstwem islamu. W tych czasach Jemen był jednym z najlepiej rozwiniętych krajów Arabii, a konfederacja plemion Jemenu Banu Hamdan znalazła się wśród pierwszych adeptów islamu. O wpływie islamu na chrześcijan Jemenu świadczy historia chrześcijańskiego miasta Nadżran.

Natomiast o wpływie pokojowego islamu na Jemen świadczą wydarzenia ostatnich lat. W 2009 roku saudyjscy i jemeńscy rzecznicy pokojowego islamu (sunnici) przeprowadzili akcję przeciwko równie pokojowym muzułmanom (szyitom) z użyciem wojsk obu krajów. Działania wojenne spowodowały uchodźstwo dziesiątek tysięcy ludzi, a pomimo zawieszenia broni w lutym 2010 r. do końca tegoż roku wznowiono walki, w których zginęło ok. 3000 żołnierzy jemeńskich.

Jeśli wierzyć Wikipedii, w ramach „arabskiej wiosny” w 2011 r. Jemeńczycy rozpoczęli demonstracje przeciwko bezrobociu, kryzysowi i korupcji. W rzeczywistości jednak świat islamu nigdy nic innego nie widział, oprócz korupcji i kryzysów ekonomicznych, a walczyć zaczynają wtedy, kiedy imamowie ogłoszą dżihad. Wystarczy poczytać źródła opowiadające o kondycji ludów muzułmańskich, szczególnie w okresach, kiedy nie prowadziły one podbojów w ramach dżihadu i nie miały łupów do podziału. W każdym razie, kiedy rząd podał się do dymisji w 2015 r., Jemeńczycy trafili z deszczu pod rynnę.

Według danych UNICEF, ponad 17 mln Jemeńczyków, czyli 65% ludności kraju doświadczyło przemocy i ubóstwa w związku z trwającą wojną. Jemen przekształcił się w najbiedniejszy kraj regionu i jeden z najbiedniejszych krajów świata. Nie chcę być złośliwym, ale chyba wyjściem dla Jemenu byłoby wypowiedzenie wojny Izraelowi i znalezienie się pod izraelską okupacją – bo przecież „okupowane” terytoria Autonomii Palestyńskiej należą do najprężniej rozwijających się krajów na Bliskim Wschodzie. Tymczasem w Jemenie tysiące dzieci giną i zostają kalekami w wyniku działań wojennych i terrorystycznych, w tym wybuchów samobójczych świadczących o pokojowości Allaha (szahid oznacza po arabsku „świadek”), a miliony dzieci umierają z głodu i z powodu chorób, którym w cywilizowanym świecie można zapobiec. Oprócz tego dzieci są rekrutowane do walki zbrojnej i do ataków samobójczych. Jak widać, zabijanie własnych dzieci w walce z niewiernymi to nie jest pomysł Państwa Islamskiego. Co najmniej 1572 chłopców jemeńskich, niektórzy w wieku nawet 8 lat, zostało zmuszonych do walki z bronią w ręku, a dwa miliony dzieci nie może chodzić do szkoły.

Ale co możemy zrobić, skoro to właśnie islam jest ratunkiem dla ludzkości? Możemy tylko się modlić o nawrócenie Jemenu

Dziewczynka wysadziła się w powietrze w meczecie

„Czytałeś już może księgę chrześcijan? Ona mówi o miłości i miłosierdziu”

Islam – religia pokoju czy raczej pacyfikacji?

Wreszcie nazwał to po imieniu