Od czasu, kiedy Szwecja zaczęła przyjmować duże liczby muzułmańskich uchodźców i imigrantów, liczba gwałtów w tym kraju zaczęła narastać w zastraszającym tempie. Strona 10news.one podaje, że 92% gwałtów połączonych z przemocą w Szwecji popełnili imigranci i uchodźcy, przy czym 100% gwałtów połączonych z napadem (czyli zaatakowaniem ofiary, którą gwałciciel widzi po raz pierwszy w życiu) popełniają osoby należące do tej samej grupy (ciekawe, czy Czytelnik zgadnie, jaka to grupa). Według szwedzkiego ośrodka badań statystycznych (BRÅ), 3.430 gwałtów odnotowano w pierwszej połowie bieżącego roku 2017, o 14% więcej niż w ciągu poprzedzającego ten okres półrocza, a wszystkich przestępstw na tle seksualnym od stycznia do czerwca 2017 r. w Szwecji odnotowano 9.680, z tego prawie połowa (43%) dotyczy nieletnich dziewczynek. Według danych z roku 2013, w Szwecji zgłasza się zaledwie 23% przestępstw seksualnych, co oznaczałoby, że w rzeczywistości w ciągu ostatnich sześciu miesięcy w Szwecji miało miejsce około 42 tysiące przestępstw seksualnych. Biorąc pod uwagę liczność ludności (5 mln) w Szwecji, ryzyko bycia zgwałconą jest niezwykle wysokie – co najwyraźniej szwedzkim politykom odpowiada, skoro promują gwałcicieli muzułmańskich. Ostatnio został ukarany żołnierz szwedzki, który uratował kobietę (chrześcijankę) przed zbiorowym gwałtem (zgadnijcie, wyznawcy jakiej religii chcieli ją zgwałcić) w obozie uchodźców. Był tak bardzo zbulwersowany, że opublikował post na Facebooku, po czy wyrzucono go ze służby.
Wśród krajów, z których pochodzą gwałciciele, w pierwszej dziesiątce znalazł się tylko jeden kraj niemuzułmański – Chile. Najwięcej gwałcicieli pochodzi z Iraku, przy czym należy pamiętać, że nie są to przedstawiciele mniejszości masakrowanych i realnie prześladowanych w Iraku, tylko ludzie, którzy doprowadzili do chaosu własny kraj, a teraz przyjechali do Europy, by do takiego samego chaosu (nazywanego pokojem muzułmańskim) doprowadzić nasze kraje. Na kolejnych miejscach są wymieniani uchodźcy z Afganistanu (znowu, wcale nie są to osoby prześladowane w Afganistanie za umiarkowane podejście do islamu), Somalii (z której uchodźcami wcale nie są masakrowani w tym kraju chrześcijanie), Erytrei (przedstawiciele prześladowców, a nie prześladowanych w tym kraju), Syrii (przeważnie to są osoby, które rozpętały wojnę w Syrii popierane przez Zachód jako „opozycja”, które wcale nie szukają schronienia w Europie, tylko kontynuują swoją działalność), Gambii, Iranu, Palestyny (w której całkiem nieźle się żyje terrorystom wspieranym przez Zachód z naszych podatków), na przedostatnim miejscu jest Chilie, a na końcu pierwszej dziesiątki są uchodźcy z Kosowa, którzy zniszczyli u siebie chrześcijańską cywilizację i niosą teraz do Unii Europejskiej prawdziwy islam.
Jak na to już ktoś wcześniej zwracał uwagę: muzułmanie są nieszczęśliwi w każdym państwie muzułmańskim, i z tych państw uciekają, a są szczęśliwi w każdym państwie niemuzułmańskim, które usiłują zislamizować, czyniąc z niego kolejne państwo muzułmańskie!
Wracając do statystyk gwałtów w Europie: Afgańczycy (zgadnijcie, jakiego wyznania) popełniają 79 razy więcej gwałtów w Szwecji niż Szwedzi. W Niemczech liczba gwałtów ostatnio wzrosła o 500%. W Wielkiej Brytanii, gdzie około miliona kobiet padło ofiarami muzułmańskich gwałcicieli, policja bardziej obawia się oskarżeń o islamofobię niż przejmuje się losem ofiar gwałtów.
Według nieoficjalnych danych, Szwecja znajduje się u progu wojny domowej, co nikogo chyba już nie dziwi (sami przecież woleli muzułmańskich uchodźców usuwając krzyże i ołtarze z kościołów). Dania bije na alarm, że polityka pani Merkel oraz szwedzkie promowanie muzułmańskich gwałcicieli stwarza realne zagrożenie dla krajów sąsiednich. Stwarzamy więc w Europie nie tylko wspaniałe warunki dla terroryzmu muzułmańskiego, ale sami zachęcamy, by nasze kobiety były islamizowane drogą płciową.
Co powstrzyma falę gwałtów i mordów w imię Allaha w Europie?
Osiągnięcia pokojowe islamu w czerwcu 2017 r.: 1175 zabitych w 30 krajach