Pakistan: grobowiec terrorysty miejscem pielgrzymek muzułmanów

Udostępnij to:
Share

Strona internetowa VOAnews.com informuje, że dla „niektórych” miejsce pochówku terrorysty Mumtaza Kadriego (Mumtaz Qadri, ممتاز قادری) przekształciło się w miejsce pielgrzymek. Muzułmanie bowiem, przejmując odwieczny zwyczaj pielgrzymowania żydów i chrześcijan, również odwiedzają groby wybitnych postaci swojej religii, zasłużonych dla islamu i godnych naśladowania.

Cóż więc uczynił Mumtaz Kadri godnego naśladowania?

Otóż będąc policjantem wysokiej rangi zamordował Gubernatora Pendżabu, jednej z prowincji Pakistanu, którego miał chronić.

Na wszelki wypadek wyjaśnię czytelnikom przyzwyczajonym do chrześcijańskich wartości: zdobycie zaufania „niewiernego” w celu zamordowania go nie tylko nie jest w islamie grzechem, ale jest czynem bohaterskim, godnym naśladowania. Sam Prorok Mahomet, wysłannik Allaha i założyciel tej wspaniałej religii pokoju, tak właśnie postępował. Podstęp i zdrada są wielkimi cnotami, kiedy służą sprawie szerzenia islamu – zresztą sam Allah jest w tym najlepszy:

Allah jest najlepszy spośród knujących podstępy (Koran, 3:54)

Bo przecież Mumtaz Kadri nie zabił byle kogo z byle pobudek. Gubernatorem Pendżabu był chrześcijanin Salman Tasir (Salmaan Taseer, سلمان تاثیر), i już za to należało go zabić. Ale na domiar złego Tasir usiłował na drodze prawnej ukrócić proceder islamizowania chrześcijanek drogą płciową (czyli porwań i gwałtów chrześcijanek przez muzułmanów) oraz znieść „prawo o bluźnierstwie”, na mocy którego każdego chrześcijanina można byłoby skazać za dowolną wypowiedź. Bo przecież najcięższym przestępstwem chrześcijan jest ich wiara w Chrystusa i sam fakt ich istnienia.

W styczniu 2011 r. Mumtaz Kadri zabił gubernatora Salmana Tasira i przyznając się do zbrodni podał mnóstwo powodów religijnych, które czyniły ze zbrodni czyn bohaterski. Przywołał nawet sprawę Asii Bibi, która słusznie siedziała w więzieniu za „obrazę Mahometa”, a Tasir usiłował ją z więzienia wydostać. Mimo to Sąd Najwyższy w Islamabadzie uznał go za winnego morderstwa i skazał na śmierć w 2016 r. Na jego pogrzeb przybyły dziesiątki tysięcy religijnych muzułmanów, którzy zablokowali wszystkie główne drogi do Islamabadu i wykrzykiwali: „Kadri, twoja ofiara nie pójdzie w zapomnienie!”.

Każdego miesiąca tysiące gorliwych muzułmanów odwiedzają grobowiec Kadriego. W porównaniu do liczby mieszkańców Pakistanu może to są zaledwie „niektórzy”, jednakże nie jest to zjawisko marginalne, jak chcieliby wyznawcy mitu o umiarkowanym islamie. Gubernator został zdradziecko zamordowany przez gorliwego muzułmanina, którego dziesiątki tysięcy muzułmanów uznało za bohatera i męczennika. Jego grobowiec udekorowano czterema białymi minaretami (na wzór grobowca Mahometa), na kamieniu nagrobnym wypisano cytaty z Koranu, a na ścianach widnieją imiona Allaha i Mahometa. Zbierane są datki na rozbudowę grobowca, a w planach jest utworzenie tutaj centrum edukacyjnego.

Oczywiście, edukacja będzie dotyczyła najlepszych muzułmańskich tradycji, jakich bronił Mumtaz Kadri: podstęp, zdrada i mord w celu szerzenia islamu.

Obyśmy umieli wyciągnąć z tego wnioski zanim zaczniemy wspierać budowę meczetów w Polsce.

Nie waż się uciekać przed pokojowym islamem! Osiem osób spalono żywcem za próbę ucieczki

„Dżihad to droga życia” – świadectwo terrorysty samobójcy

Po co zamordowano 74 pakistańskich prawników?