Oczywiście, z powodu islamofobii. Zamiast umyć szyję i ustawić się w kolejce do podrzynania gardła, Europejczycy usiłują zapobiegać muzułmańskiemu terroryzmowi, łapać przestępców muzułmańskich nietolerujących prawa krajów, do których przyjechali, i karać ich – jakżeż niesprawiedliwie! – według własnego prawa niewiernych!!!
W rezultacie mamy przerażające liczby: jak widać na załączonym obrazku poniżej, we Francji muzułmanie stanowią 8% ludności, ale w więzieniach francuskich aż 70% odsiadujących to muzułmanie!
Francja pod tym względem przoduje, ale tendencja jest taka sama w całej Europie. Na przykład w Belgii muzułmanie stanowią niecałe 6%, ale w belgijskich więzieniach 45% odsiadujących wyroki to muzułmanie. W Holandii, gdzie muzułmanie stanowią 5,5% ludności, wśród więźniów jest 20% muzułmanów. Odsetek muzułmanów w Wielkiej Brytanii wynosi 5%, ale w brytyjskich więzieniach ponad 14%. Podobnie jest też w więzieniach amerykańskich, gdzie zresztą pozyskuje się dla islamu kolejnych adeptów gotowych do dżihadu: wśród więźniów jest 9% muzułmanów, a odsetek muzułmanów w USA to zaledwie 0.8%. Papież, zachęcając do przyjmowania muzułmańskich imigrantów i uchodźców, zapomniał o konieczności budowania nowych więzień dla przestępców wyznających islam.
Wracając do Francji, na stronie DefendEuropa opublikowano zatrważające dane:
- 1524 muzułmanów siedzących we francuskich więzieniach ma powiązanie z terrorystami z ISIS,
- 190 muzułmanów po odsiadce we francuskich więzieniach zostało ponownie zaaresztowanych w związku z ich działalnością terrorystyczną,
- 238 osób we Francji zamordowano w ramach dżihadu już po niesławnej masakrze redakcji Charlie Hebdo.
W samym tylko 2017 r. we Francji i Niemczech muzułmanie zamordowali dla Allaha 17 osób.
Pytanie: dlaczego muzułmanie popełniają przestępstwa i trafiają do więzień w Europie i USA?
Jedna z odpowiedzi zasłania się kwestiami ekonomicznymi, że niby to muzułmanom tak źle żyje się we Francji, że muszą zabijać Francuzów. Takie dywagacje nie wytrzymują jednak testów zdroworozsądkowych, bo przecież nikt nie zmusza muzułmanów jechać do Europy, gdzie jest im tak źle. Mają swoje własne kraje, gdzie ustanowili sobie islam, więc jeśli islam jest taki wspaniały, to mogliby żyć w swoich krajach szczęśliwie i nigdzie nie jechać. Problem jednak jest taki, że muzułmanie „uciekają” z krajów muzułmańskich, gdzie nie da się żyć, i wprowadzają islam w krajach niemuzułmańskich, by w nich też nie dało się żyć.
Inne wyjaśnienie terroryzmu islamskiego to choroba psychiczna. Tutaj pojawia się problem ilościowy: biorąc pod uwagę świadome, planowe, systematyczne wymordowanie przez muzułmanów 110 tysięcy osób w ciągu 5 lat w ponad 60 krajach świata, należałoby uznać za chorobę psychiczną sam islam. Jeśli więc nie ma choroby psychicznej pod nazwą „islam”, musimy poszukać innego wyjaśnienia.
Wydaje się, że źródłem problemu jest kafarofobia, czyli fobia wobec niemuzułmanów, generowana przez ogólną nienawiść Allaha do ludzkości. Z tej nienawiści wynika zamiłowanie Allaha do gwałtów, przymus do zabijania niewiernych, nieuznawanie władz i prawodawstwa niewiernych, wystawienie hurys jako przynęty dla muzułmanów, by mordowali niewiernych, i przede wszystkim osobisty przykład Mahometa, proroka islamu.
Wojna szyicko-sunnicka prowadzi do samounicestwienia religii pokoju