Równouprawnienia kobiet muzułmańskich w ramach dżihadu

Udostępnij to:
Share

W związku z ciągłymi doniesieniami, że na granicy z Polską koczują muzułmańskie kobiety z dziećmi, pragnąć przedostać się na teren UE, chciałoby się wspomnieć o roli kobiet w muzułmańskim społeczeństwie. Muzułmańska kobieta nie może ot tak opuścić domu (nawet zniszczonego) bez pozwolenia męża lub jego braci albo ojca – w razie jej nieposłuszeństwa, w majestacie prawa muzułmańskiego można jej poderżnąć gardło (przykłady: morderstwo żony w Oldenburgu lub systematyczne bicie rodzonej siostry w celu wymuszenia posłuszeństwa).

Co innego dżihad. Mężczyzna muzułmański jest zobligowany do prowadzenia walki zbrojnej, ewentualnie do wspierania dżihadu swoim majątkiem (jak powiadziano w Koranie 9,41: Wyruszajcie – lekko i ciężkozbrojni! Walczcie waszymi majątkami i waszymi duszami na drodze Allaha! To jest dla was lepsze, gdybyście mogli wiedzieć!). A skoro kobieta (żona czy córka) jest własnością męża, to można ją przeznaczyć do walki z niewiernymi.

Trzeba o tym wiedzieć, że ten sposób wykorzystywania kobiet nosi nazwę równouprawnienia. Wytłumaczył to nam Amal Hamad, Minister ds. kobiet w Autonomii Palestyńskiej, w wywiadzie z okazji Palestyńskiego Święta Kobiet. Pierwszym osiągnięciem feminizmu muzułmańskiego była śmierć dziewięciu kobiet, które brały udział w rozruchach antyżydowskich w Palestynie w 1929 r. (znanych jako pogrom w Hebronie), a jej szczytowym osiągnięciem była akcja terrorystyczna 1978 r., w której Palestynka Dalal Mughrabi spowodowała śmierć 37 Izraelczyków, w tym 12 dzieci.

Dla kontrastu, 29-letnia aktywistka Frozan Safi, która próbowała coś zrobić broniąc praw kobiet po wprowadzeniu szariatu w Afganistanie, została zamordowana 20.10.2021 r. Chciałem zauważyć, że problemem kobiet w Afganistanie nie jest ograniczanie swobód, tylko traktowanie ich jako przedmiotów do uciech seksualnych. Po przejęciu władzy Talibowie zażądali listy wszystkich niezamężnych kobiet w wieku 15-45 lat w celu wydania ich za mąż za swoich dżihadystów. Nieważne, że w kraju zaczął się głód – Allah i tak jest zadowolony z wprowadzenia absolutnej władzy muzułmańskiej. Ale jeśli kobieta chce równouprawnień – niech nakłada pas szahida i idzie wysadzać się w powietrze na równi z mężczyznami, zwalczając niewiernych.

Warto wiedzieć, że pomimo różnic kulturowych w różnych krajach islamu, podejście do kobiet, dżihadu i niewiernych jest zasadniczo takie samo, narzucone milionom muzułmanów przez święty Koran i nauczanie Mahometa połączone z osobistym przykładem.