Zaprawdę, przygotowaliśmy dla niewiernych łańcuchy, kajdany i ogień płonący – mówi Allah w Koranie (76:4). Jak widać na zdjęciu, wyznawcy Allaha starannie go w tym naśladują stosując i łańcuchy, i ogień.
Muzułmańskie pojęcie miłosierdzia może wydawać się nam dziwne, ale musimy wreszcie zrozumieć, że kiedy muzułmanie mówią o pokoju, to nie oznacza tego samego, co pokój w naszej kulturze – i kiedy mówią o miłosierdziu, to nie oznacza tego samego, co miłosierdzie w rozumieniu chrześcijańskim.
Właśnie z powodu niezrozumienia tych różnic europejscy przywódcy nieraz nauczają, że islam nie ma nic wspólnego z terroryzmem. Jasne, że nie ma, bo to co my nazywamy terroryzmem i potępiamy, w islamie nazywane jest dżihadem i jest pochwalane.
Ale wróćmy do miłosierdzia. Kiedy Państwo Islamskie zajmowało domy chrześcijan, ludzi wyrzucano z domów i zabierano im dosłownie wszystko, a jeszcze na rogatkach miast sprawdzano, czy przypadkiem nie mają czegoś w kieszeniach – i zabierano absolutnie wszystko. Gorliwi muzułmanie odbudowujący wspaniały kalifat w całym jego blasku tłumaczyli to miłosierdziem: puszczamy przecież tych ludzi wolno, a moglibyśmy ich zabić. Dla europejskiego umysłu wychowanego na wartościach chrześcijańskich (nawet tego, który neguje te wartości) to było na tyle niepojęte, że media na Zachodzie w ogóle przemilczały te uczynki miłosierdzia ISIS.
Jednak obecnie możemy zrozumieć, że Państwo Islamskie okazało ogromne miłosierdzie dla tych chrześcijan. Bo teraz dowiedzieliśmy się, że normalnie za próbę ucieczki z terytorium wspaniałego tolerancyjnego i pokojowego kalifatu należy się spalenie żywcem. Jak podaje IraqiNews, ostatnio taką karę zastosowano wobec ośmiu osób, które usiłowały uciec z miasta zajętego przez Kalifat.
Inne przykłady spalenia ludzi żywcem na ofiarę dla Allaha:
- chrześcijanin Szehata Sabri w Egipcie
- Jezydki, które odmówiły seksu z dżihadystami w Iraku
- chrześcijańskie dzieci w Nigerii
- 18-letni Kopt Paula Mansour Fawzi w Egipcie
- Muath al-Kaseasbeh, jordański pilot, który walczył przeciwko ISIS i dostał się do niewoli
- czterech szyitów oskarżonych o szpiegostwo przeciwko ISIS w Iraku (UWAGA: ten link zawiera drastyczne zdjęcia!!!) na podstawie wersetu z Koranu 16:126,
- 20 grudnia 2016 r. religijny sąd Państwa Islamskiego spalił żywcem cztery osoby za „apostazję i wspieranie kurdyjskich ateistów”. Krewnych zmuszono do oglądania egzekucji,
- 22 grudnia 2016 r. Państwo Islamskie spaliło żywcem dwóch pojmanych żołnierzy tureckich, których uznało za niewiernych,
- początek stycznia 2017 r.: w zajętej przez Państwo Islamskie miejscowości Hawidża została spalona żywcem matka z czworgiem dzieci (trzy córki i dziewięciomiesięczny chłopczyk) za próbę ucieczki z terenów Kalifatu,
- 8 lutego 2107 r. dziesięć osób spalono żywcem „za zdradę” Państwa Islamskiego,
- 21 lutego 2017 r. spalono żywcem Kopta na półwyspie Synajskim,
- 27 lutego 2017 r. w Egipcie spalono żywcem muzułmanina Ahmada Hameda za rzekomą współpracę z władzami Egiptu w zwalczaniu ISIS.
Tu się należy sprostowanie – bo SuperExpres nazywa tych, którzy spalili jordańskiego pilota „islamskimi fanatykami”. Tymczasem bojówkarze ISIS stanowią wzór prawdziwego muzułmanina i świecą przykładem wszystkim muzułmanom, nie wyłączając również naszych rodzimych muzułmanów polskich.
Zauważmy, że owych 8 nieszczęśników spalonych ostatnio w Iraku, a także pilot jordański, byli muzułmanami, ale niedostatecznie prawdziwymi. Dlatego potraktowano ich bez miłosierdzia. Spalono ich żywcem, ponieważ jest to kara przewidziana dla wszystkich niewiernych, jak to pięknie ujmuje święta księga islamu:
[Allah zapewnia:] Zaprawdę, tych, którzy nie uwierzyli w nasze znaki, będziemy palić w ogniu. I za każdym razem, kiedy się ich skóra spali, zamienimy im skóry na inne, aby zakosztowali kary (Koran, sura 4:56).
Gorliwi muzułmanie tylko pomagają swojemu Allahowi w jego trudnej pracy palenia niewiernych, zresztą sam Allah prosi ich o pomoc:
O wy, którzy wierzycie! Jeśli pomożecie Allahowi, to i on wam pomoże i umocni wasze stopy (47:7).
Pierwszym i najlepszym pomagieram Allaha był sam prorok Mahomet, którego naśladują wszyscy prawdziwi muzułmanie. Z biografii Proroka religii pokoju (arab. Al-Waqidi: Kitab al-Tarikh wa al-Maghazi, dosł. Księga historii i napadów) dowiadujemy się, że:
- w grudniu 627 r. Mahomet spalił budynki, w których znajdowały się kobiety i dzieci plemienia Al-Mustalaq, które nie chciało uznać władzy Proroka,
- w czerwcu 628 r. Mahomet kazał torturować Żyda imieniem Kinana bin al-Rabi, któremu na pierś rzucano ogień,
- w październiku 630 r. niektórzy muzułmanie nie chcieli brać udziału w organizowanym przez Mahometa kolejnym napadzie na Bizantyjczyków. Mahomet uznał, że są niewiernymi i podpalił dom, w którym oni się zgromadzili.
Jakie z tego wnioski?
Takie, że każdy muzułmanin niewspierający wojny z niewiernymi, niechcący mieszkać pod władzą kalifów a tym bardziej zwalczający terroryzm muzułmański, kwalifikuje się do spalenia żywcem – bo taką karę wymierza Allah, taką karę wymierzał Mahomet, i taką karę powinni im wymierzać prawdziwe władze muzułmańskie.
W poszukiwaniu tolerancyjnego islamu: 8 osób spalono żywcem za udzielenie pomocy chrześcijaninowi