W 2016 roku muzułmanie dokonali 2.474 ataki w 61 krajach, zabijając 21.237 osób i raniąc 26.667. Jeśli w tylu krajach dominuje ekstremizm muzułmański, to gdzież mamy szukać islamu pokojowego?
Mit o umiarkowanym (pokojowym) islamie tak bardzo zakorzenił się w naszych umysłach, że najstraszniejsze wybuchy nie mogą go stamtąd wybić. Jednak gdybyśmy wyruszyli w świat w poszukiwaniach tego mitycznego islamu umiarkowanego, który jest przyjazny dla niewiernych i tolerancyjny, i głosi miłość zamiast śmierci, to byśmy spędzili wiele lat na poszukiwaniach, i nie znaleźlibyśmy dokładnie nic.
Bardzo chętnie obarczamy winą za muzułmański terroryzm wszystko, oprócz ideologii islamu. I jeśli Irak jest na drugim miejscu na liście krajów co do intensywności prześladowań chrześcijan, to chętnie wierzymy w bajki, że to niby amerykańska inwazja i wyprawy krzyżowe pobudzają miłych i spokojnych muzułmanów do zabijania niewinnych miejscowych chrześcijan, których kojarzą z wrogiem, okupacją i najazdem.
W tej teorii jest tylko jedna nieścisłość. Bo oto w rzeczywistości muzułmanie (Arabowie) są w Iraku najeźdźcami i okupantami, a islam został ustanowiony na tych terenach przemocą i podstępem. Chrześcijaństwo kwitło tutaj od 600 lat, zanim zostało zaatakowane przez muzułmanów, dla których nie stanowiło zagrożenia militarnego. Nie mylmy katów z ofiarami.
Jest też druga nieścisłość: bo oto szyici Iraccy chętnie zabijają sunnitów, a sunnici szyitów. I to trwa nie od inwazji amerykańskiej, ale od VII w., kiedy to Ali (pierwszy przywódca szyitów) został zamordowany przez zwolenników Omara (pierwszego przywódcy sunnitów), krótko po śmierci Mahometa. Czy któryś z nich był kolaborantem Amerykanów?
Takich nieścisłości jest więcej, ale przejdźmy do kolejnego kraju – trzecia na liście jest Erytrea… gdzie w ogóle nigdy nie było krzyżowców, Amerykanie nigdy nie zaatakowali Erytrei, a chrześcijaństwo tu było wyznawane na długo przed narodzeniem Mahometa. Czym są zdesperowani erytrejscy muzułmanie, że muszą mordować, gwałcić i dyskryminować chrześcijan?
Czwarty kraj na liście to Afganistan, o którym chętnie się mówi, że cały terroryzm tutaj to wynik wojny. Tylko się przy tym zapomina, że wojna się zaczęła w latach 70. XX w. krótko po tym, jak 17 czerwca 1973 r. w Kabule wysadzono w powietrze katedrę chrześcijańską (na Zachodzie chyba w ogóle tego nie zauważyli, natomiast o zniszczeniu statuy Buddy trąbiono wszędzie). Dlaczego to zrobiono? Jeśli potrafimy myśleć, bez trudu znajdziemy odpowiedź w doktrynie islamu.
I dopiero na piątym miejscu jest Syria, gdzie agresję przeciw chrześcijanom można byłoby tłumaczyć wojną, polityką, kolaboracją i innymi motywami, które niekoniecznie muszą być powiązane z islamem. Nie oszukujmy się jednak: ideologia Państwa Islamskiego rozwija się również w wielu innych ugrupowaniach rebelianckich, co świadczy o powszechności takiego rozumienia islamu, a nie o marginalnym znaczeniu tego, co lubimy nazywać “fanatyzmem” lub “fundamentalizmem” islamskim. To, że do Syrii jadą muzułmanie z całego świata, jest dowodem na powszechne rozumienie ISIS jako poprawnej doktryny islamu.
Szósty w rankingu prześladowań chrześcijan to Pakistan. “Desperacja” pokojowo nastawionych muzułmanów wyraża się tutaj przeważnie w fałszywych oskarżeniach o “bluźnierstwa” (zresztą cokolwiek niewierny mówi o islamie, jest bluźnierstwem) oraz w porywaniu i gwałceniu chrześcijanek przy pełnej aprobacie władz państwowych. Trudno tego typu działania podciągnąć pod jakiekolwiek wymówki podawane w mediach zachodnich, i jedynym sensownym wyjaśnieniem całego precederu antychrześcijańskiego w Pakistanie jest masowa, systematyczna przymusowa islamizacja.
Somalia zajmuje siódme miejsce w rankingu i jest krajem ulegającym szybkiej islamizacji w ciągu ostatnich lat. Trudno nie zauważyć, jak bardzo powiązana jest liczba ataków terrorystycznych, przemocy fizycznej itp. z tempem rozwoju islamu w tym kraju. Trudno też wynaleźć jakiekolwiek zagrożenie, jakie chrześcijanie by stwarzali w Somalii komukolwiek.
Krajem dziewiątym jest Iran, po islamskiej rewolucji nie kryjący swojego stosunku do niemuzułmanów i religii niemuzułmańskich. Islam jest ideologią tego kraju, o czym otwarcie ten kraj ogłasza całemu światu, i trzeba naprawdę nie chcieć tego zauważyć, by tego nie zauważyć.
No i dziesiąte miejsce na liście rankingowej co do prześladowań chrześcijan zajęła Libia, zbroczona m.in. krwią zamordowanych rok temu Koptów. Ci egipscy chrześcijanie nie przyjechali jako zagrożenie dla Libii, ylko jako tania siła robocza, i zostali zamordowani za to, że odmówili przyjęcia islamu. To są fakty ogólnie znane, więc islam jako zbrodnicza ideologia ponownie jawi się tutaj w postaci pierwszej i najważniejszej przyczyny prześladowania chrześcijan.
Aha, zapomniałem o pierwszym kraju na liście. Jest to Korea Północna. Dlaczego tutaj chrześcijanie są przetrzymywani w łagrach, torturowani i mordowani? Może dlatego, że są szpiegami Zachodnich Mocarstw? A może dlatego, że współpracują z amerykańskimi okupantami? Albo dlatego, że są agresywni wobec wszystkich?
Chcę zwrócić uwagę Czytelnika na to, że jakoś nie mamy problemu z nazwaniem po imieniu przyczyny prześladowania chrześcijan w Korei Północnej. Tą przyczyną jest bezbożna ideologia komunistyczna. Według tej ideologii Bóg nie istnieje, więc nie mogą istnieć Jego wyznawcy, niezależnie od tego, jak dobrymi ludźmi czy lojalnymi obywatelami są.
Dlaczego jednak z trudem przychodzi nam zrozumienie, że w dziewięciu pozostałych krajach z pierwszej dziesiątki rankingu również ideologia jest przyczyną prześladowania chrześcijan? Podstawowe założenie tej ideologii jest takie samo: nie ma Boga (za boga wolno uznawać tylko Allaha), więc nie ma prawa istnieć nikt, kto wyznaje jakiegokolwiek boga poza Allahem. Możemy przeczytać wyznanie wiary w nieistnienie Boga i o przymusie wyznawania Allaha nie tylko na fladze ISIS, ale też na fladze państwowej Arabii Saudyjskiej, jak widać na załączonym obrazku.
Co musi się wydarzyć, by do nas dotarło, że islam jest ideologią zbrodni i motorem terroryzmu światowego, i powodem większości trwających obecnie konfliktów zbrojnych?
Dane pochodzą ze strony OpenDoors USA
Polecamy również teksty: