Portal wiadomosci.onet.pl podaje: Nieznani napastnicy zaatakowali w piątek grupę Koptów w prowincji Al-Minja w środkowym Egipcie. Zabili 26 osób i ranili kolejne 26. Koptowie byli w drodze do jednego z klasztorów na zachodzie prowincji. W telewizji koptyjskiej wystąpiła pani, która przeżyła ten zamach, i opowiedziała, że terroryści najpierw zapytali, czy podróżujący są chrześcijanami, a po uzyskaniu pozytywnej odpowiedzi zaproponowali im przyjęcie islamu. Nikt nie chciał, dlatego muzułmanie zaczęli strzelać. Czy ktoś może zagwarantować, że dzisiejsi uchodźcy muzułmańscy nie zaproponują nam wkrótce tej samej wspaniałej alternatywy: islam labo śmierć?
W kwietniu papież Franciszek odwiedził Egipt, aby m.in. okazać poparcie dla chrześcijan żyjących w tym zamieszkanym głównie przez muzułmanów kraju. Papież modlił się w kościele koptyjskim, zaatakowanym w grudniu 2016 roku przez terrorystów i oddał tam hołd ofiarom.
Po wizycie Franciszka dżihadyści zapowiedzieli nasilenie ataków na chrześcijan i wezwali muzułmanów, by unikali chrześcijańskich zgromadzeń oraz zachodnich ambasad.
Strona NewYorkTimes informuje, że ofiar ataku było co najmniej 28. Dodaje też, że atak był jednym z elementów „sectarian violence”, co eufemistycznie nazywa muzułmańskie dążenie do wymordowania wszystkich niewiernych – najpierw niemuzułmanów, a potem muzułmanów innych odłamów. Prezydent Egiptu Abdel Fattah el-Sisi oznajmił, że ten krwawy atak na chrześcijan „nie pozostanie bez odpowiedzi”.
Na razie odpowiedzią Koptów jest post, modlitwa za prześladowców i przebaczenie.