Tolerancyjność islamu, a szczególnie jego szacunek dla chrześcijan i chrześcijaństwa, widzimy na każdym kroku. Egipt, chrześcijański kraj Koptów okupowany przez arabskich muzułmańskich najeźdźców w VII wieku, jest tego dobitnym przykładem. Jest to jedyny kraj zdobyty muzułmańskim mieczem, gdzie rdzenna ludność chrześcijańska jest liczna – w Egipcie wciąż mieszka kilkanaście milionów Koptów. Innym wyjątkowym narodem wciąż trwającym przy Chrystusie pomimo tolerancyjnych masakr ze strony muzułmanów są Asyryjczycy, ale ich pozostało zaledwie kilkaset tysięcy w Iraku i Syrii, a na terenie dzisiejszej Turcji kres ich cywilizacji położyły masakry z okresu I wojny światowej.
I oto w Niedzielę Palmową, jedno z największych świąt chrześcijańskich, tolerancyjni wyznawcy Allacha wysadzili w powietrze dwa kościoły. Jak podaje Onet.pl, co najmniej 36 osób zostało zabitych, a ponad 100 innych odniosło rany w dokonanych w Niedzielę Palmową zamachach bombowych na dwa koptyjskie kościoły w Egipcie – poinformowały egipskie władze. Do obu ataków przyznało się Państwo Islamskie.
Czy to coś nowego w Egipcie? W samobójczym zamachu na koptyjską katedrę w Kairze w grudniu 2016 roku zginęło 25 osób, a 49 zostało rannych. I choć portal wiara.pl spiesznie dodał, że sunnicki imam potępił zamach na katedrę, jak widać sunnickie Państwo Islamskie niezbyt się tym przejęło. Jeśli bowiem imam mówi tak dla uspokajania niewiernych (czyli Koptów i Europejczyków), to jesteśmy głupcami, kiedy mu wierzymy. Zabieg taki nazywa się takija – oszukanie lub omamienie niewiernych w celu szerzenia islamu. Natomiast jeśli on naprawdę potępi zamach muzułmański na chrześcijan, to długo nie pożyje – prawdziwi muzułmanie bardzo szybko i skutecznie eliminują takich, którzy nie chcą prowadzić dżihadu. Czynią to na polecenie samego Allaha, który domaga się zabijania niewiernych: „Przepisana wam jest walka, chociaż jest wam nienawistna” (Koran, sura 2:216). Mahomet, wysłannik Allaha, dokładnie tak postępował.