Jak wiadomo, według kalendarza Juliańskiego (którego trzyma się prawie całe Prawosławie) Wielkanoc przypada w tym roku 1 maja. Różnica wynika z tego, że rok nie trwa dokładnie 365 dni, i w ciągu 2000 lat data równonocy delikatnie się przesunęła względem daty księżycowej 15 nisan. Dokładniej o tym pisaliśmy w artykule Rany Wielkanocne. Poniżej tabelka dat świąt Wielkanocy, ze strony Kościoła Antiocheńskiego w USA:
Chciałoby się wierzyć, że obchody Wielkanocy przyniosą chrześcijanom radość i nadzieję, a nie krew i łzy, jak to miało miejsce na Wielkanoc obchodzoną przez katolików. Jednak widząc pokojowe poczynania religii pokoju nie sposób nie zwrócić uwagę na to, że właśnie chrześcijańskie święta są czasem, a miejsca kultu chrześcijańskiego są miejscem szczególnej aktywności pokojowo nastawionych wyznawców pokojowego Allaha i jego wysłannika Mahometa. Również w Polsce miały wylecieć w powietrze cztery katedry na Boże Narodzenie 2013 roku, byśmy się przekonali, że Allah niesie nam pokój.
W tym roku wspominaliśmy o kilku atakach w okresie Bożego Narodzenia, jednak warto wiedzieć, że było ich o wiele więcej. Raymond Ibrahim opisuje następujące zajścia:
- 25 grudnia 2015 r. w Autonomii Palestyńskiej (tzw. Zachodni Brzeg Jordanu) muzułmanie podpalili choinkę w chrześcijańskiej miejscowości koło Dżenin,
- w tym samym dniu w Betlejem (również Autonomia Palestyńska) obrzucano kamieniami katolickiego (łacińskiego) patriarchę Jerozolimy,
- jak wyszło potem na jaw, siły bezpieczeństwa Autonomii Palestyńskiej zatrzymały 16 „radykałów salafickich”, którzy planowali ataki na pielgrzymów,
- w USA (San Bernardino) w wyniku akcji pokojowego dżihadu zginęło 14 osób świętujących Boże Narodzenie. Wśród pomordowanych była 46-letnia Iranka, matka trojga dzieci, której w 1979 r. udało się uciec przed prześladowaniami wszczętymi przez „islamską rewolucję”. Dżihad dopadł ją również za oceanem,
- w Belgii muzułmanie również podpalili choinkę Bożonarodzeniową w Brukseli, z okrzykami „Allahu akbar! (Allah jest wielki)”. Wiadomo, Allah jest na tyle wielki, że nie może znieść widoku świąt chrześcijańskich,
- w Niemczech muzułmanie zaatakowali i pobili chrześcijan pochodzących ze Wschodu z okrzykami: „My jesteśmy muzułmanami, a wy kim jesteście?”. Nie wolno nam się pomylić: dobrzy muzułmanie właśnie tak postępują, niezależnie od tego, co nam wciskają na ten temat media,
- w Syrii (Raqqa) Państwo Islamskie (nie zapominajmy – islamskie, a nie jakieś tam buddyjskie, pogańskie lub komunistyczne) zaaresztowało 5 młodych ludzi za to, że składali chrześcijanom życzenia świąteczne. Możliwe, że zostali ścięci. Notabene, składanie życzeń na Boże Narodzenie jest również przestępstwem w Arabii Saudyjskiej – więc nie jest to jakiś nowy wymysł sprzeczny z religią Mahometa,
- muzułmańskie rządy Somalii, Tadżykistanu i Brunei zabroniły chrześcijanom ustawiania choinek, przebierania się za św. Mikołaja i nawet rozdawania prezentów pod groźbą kary więzienia do 5 lat! Wszystko to obraża islam i Allaha, więc doceńmy, że chrześcijan za to nie mordują, tylko wsadzają do więzienia – prawdziwie islam jest religią pokoju i tolerancji,
- w Bangladeszu pasterki zostały odwołane z powodu zbyt wielkiej liczby pogróżek, jakie napływały do księży i pastorów. Około 40 duchownych zastraszano śmiercią, a co najmniej czterech zaatakowano, tak że ledwo uszli z życiem,
- w Indonezji pasterek nie odwołano, ale odbyły się one w wielkim napięciu, gdyż 20 grudnia zatrzymano 6 mężczyzn przygotowujących materiały wybuchowe na Święta wraz z literaturą na temat dżihadu. Ponad 150 tys. ochroniarzy i policjantów czuwało nad bezpieczeństwem w czasie świąt,
- w Iranie kilkunastu chrześcijan zaaresztowano za to, że w prywatnym domu modlili się 25 grudnia. Dwa dni wcześniej inny chrześcijanin został pobity we własnym domu przez policję religijną. W Iranie chrześcijanie tradycyjni (Asyryjczycy i Ormianie) raczej cieszą się wolnością, podczas gdy nawróceni do Chrystusa muzułmanie cierpią naprawdę ostre prześladowania z karą śmierci włącznie,
- na Filipinach chrześcijanie stanowią większość, ale to nie powstrzymało muzułmanów przed porwaniem i zamordowaniem 10 chrześcijan w Wigilię 24 grudnia,
- w Nigerii 25 grudnia Boko Haram zaatakowało chrześcijańską wioskę mordując, paląc domy i porywając dzieci. Takie akcje bożonarodzeniowe mają miejsce w Nigerii już od kilku lat z rzędu. Najbardziej krwawa miała miejsce pięć lat temu, kiedy w czasie pasterki 2011 r. zbombardowano kościół katolicki zabijając 39 osób i raniąc kilkaset,
- w Wigilię 2015 r. w Demokratycznej Republice Kongo, gdzie chrześcijanie stanowią większość, dżihadyści z Ugandy zmasakrowali 50 osób,
- w Iraku również w Wigilię Państwo Islamskie zbombardowało 10 domów chrześcijańskich w asyryjskiej wiosce Tel Kepe. 30 grudnia z kolei ataki samobójcze zniszczyli trzy chrześcijańskie restauracje zostawiając 16 zabitych.
Zastanówmy się: muzułmanie terroryzują chrześcijan w Święta na całym świecie, zarówno na Zachodzie (USA, Belgia, Niemcy), jak i w krajach w większości chrześcijańskich (Filipiny, Kongo), ale też w krajach muzułmańskich (Indonezja, Iran, Autonomia Palestyńska, a nawet poradziecki Tadżykistan) – w tym na terenie Kalifatu (Nigeria, Syria, Irak). Gdzież jest ów enigmatyczny islam umiarkowany, tolerancyjny i pokojowy, o którym tyle się mówi w naszych mediach?