Dla kogo jest ramadan?

Udostępnij to:
Share

Wszyscy wiedzą, że ramadan jest miesiącem kalendarza muzułmańskiego, kiedy należy pościć (w roku 2005 wypadł w październiku). Post według nakazów Koranu polega na tym, że w ciągu dnia (kiedy jest jasno) nie wolno jeść, pić, ani „przyjmować jakichkolwiek substancji do wewnątrz” – a w nocy żaden zakaz nie obowiązuje. Oczywiście, ktoś wychowany w Europie powiedziałby: A niech sobie poszczą wtedy, kiedy chcą, i tak, jak im się podoba. Jednak sprawa wcale nie jest taka prosta.

Mianowicie, zatrważa fakt, że kraje muzułmańskie, nawet te „postępowe” i otwarte na turystów z Zachodu, jednoznacznie wymuszają na niemuzułmanach dostosowanie się do ogólnych obowiązków postnych w ramadan. Np. rosyjska strona internetowa dla turystów uprzedza, że w okresie ramadanu turyści będą zmuszeni do ograniczenia sobie jedzenia i rozrywek. Ministerstwo Arabii Saudyjskiej wystosowało ostrzeżenie, że wszyscy cudzoziemcy-niemuzułmanie, którzy się znajdą w tym kraju w czasie ramadanu, są zobowiązani do zachowywania postu w pracy, na ulicy i w miejscach publicznych (dobrze jeszcze, że można sobie zjeść w domu, w ukryciu – bo przecież niemuzułmańskie zgromadzenia modlitewne i biblijne są tutaj prześladowane nawet w domach prywatnych). Nieposłuszni będą karani zgodnie z prawem, które w Arabii Saudyjskiej jest oparte na Koranie, czyli jest bezwzględne dla innowierców. Również takie kraje, jak Emiraty Arabskie czy Indonezja ostrzegają, by nie denerwować poszczących muzułmanów swoim zachowaniem. W Emiratach każdy hotel otrzymuje szczegółową instrukcję, według której powinni postępować niemuzułmanie w czasie postu muzułmańskiego. M.in. cudzoziemcy innowiercy mają zakaz spożywania czegokolwiek, a nawet palenia w miejscach publicznych, barach, restauracjach, w parkach itp. Póki jest jasno, pozwala się im jeść jedynie w swoich pokojach hotelowych lub w miejscach specjalnie dla nich wydzielonych. Bo jeżeli zdenerwują prawowiernych, to żadna władza nie zapewni im bezpieczeństwa. Dla przykładu, w październiku 2004 roku 300 muzułmanów z „islamskiego FRONTU OBRONY” (!!!) splądrowało kawiarnię Star Deli w południowej części Dżakarty, ponieważ – jak wyjaśnili obrońcy islamu – cudzoziemcy pozwalają sobie pić piwo w czasie ramadanu!

I jeszcze jedna sprawa: nie da się ukryć, że zabijanie niewiernych w czasie ramadanu jest bardzo pożądane. Na przykład w 2016 roku gorliwi muzułmanie w ciągu niecałych trzech tygodni ramadanu dokonali 147 ataków terrorystycznych, zabijając 1063 osoby. Ofiarami byli niewierni wszelkich wyznań: żydzi, chrześcijanie, buddyści, hinduiści. Już w dziewiątym dniu ramadanu 2017 r. liczba zabitych przekroczyła 510, wliczając w to 7 ofiar samobójczego ataku w Londynie.

Zakładam, że jesteśmy osobami myślącymi i potrafimy wyciągać wnioski. Uwzględniając doświadczenia amerykańskie (11 września), londyńskie, madryckie, holenderskie oraz ostatnie wydarzenia we Francji, mamy pojęcie o tym, czego można się spodziewać po zdenerwowanych muzułmanach. Nie muszę nawet się odwoływać do terroru islamskiego w Izraelu, gdzie muzułmanie poczuli się obrażeni, bo im „zabrali” ziemię. Nie muszę się odwoływać do sytuacji chrześcijan w krajach islamu – w końcu, kto rządzi, ten narzuca innym reguły. Nie muszę tego robić, ponieważ mamy już własne, europejskie przykłądy tego, jak zachowują się zdenerwowani muzułmanie. Jaki wniosek? Czyżbyśmy też musieli zachowywać post w czasie ramadanu, na naszej ziemi, w tradycyjnie chrześcijańskich krajach? Nie będę podpowiadał… ale warto pamiętać, że cały obszar obecnie nazywany „światem islamu”, kiedyś był kolebką cywilizacji chrześcijańskiej i miejscem, gdzie ona kwitła.

Zachęcam do zapoznania się, co może zdenerwować i obrazić muzułmanów, oprócz kolędowania i modlitwy różańcowej.

Owoce ramadanu miłe Allahowi

Pokojowy ramadan na Filipinach: chrześcijanie rozstrzelani za nieznajomość Koranu

Co odpowiedzieć islamowi? Rockie z Jordanii

Indonezyjski chrześcijanin ubiczowany zgodnie z prawem szariatu

Co powstrzyma falę gwałtów i mordów w imię Allaha w Europie?