Nowy rok i sylwestrowa zabawa to jest czas fajerwerków, również dla muzułmanów kochających Allaha oraz pokój lansowany przez jego proroka Mahometa. Dlatego też w nigeryjskim mieście Maiduguri dziesięcioletnia dziewczynka została owinięta w materiały wybuchowe i wysadziła się w powietrze na zatłoczonym rynku wieczorem 31 grudnia. Świadkowie twierdzą, że była bardzo zdenerwowana, dlatego zdetonowała ładunek przedwcześnie poważnie raniąc tylko jedną osobę. Zapewne biedne dziecko wolało trafić do muzułmańskiego raju dla kobiet niż być bitą i gwałconą ofiarą pokojowego islamu. Muzułmanom bowiem zaleca się gwałcenie dziewczynek już od 9 roku życia, a niemuzułmanki, które stawiają opór, są mordowane, m.in. palone żywcem.
Podobne fajerwerki urządził zaangażowany muzułmanin, którego media niesłusznie nazywają „fanatykiem ISIS”. Głośno wysławiając Allaha przez pięć i pół minut strzelał z broni automatycznej AK-47 do ludzi świętujących nadejście Nowego roku w jednym z klubów w Stambule. Zabił 39 osób i ranił ok. 70 – zapewne wszyscy byli wrogami Allaha, więc Allah z niego jest ekstremalnie zadowolony. Zdjęcia ofiar i nagrania ataku można zobaczyć na stronie dailymail.uk