Nie trzeba być prorokiem, by domyślić się, że promowanie religii pokoju wcześniej czy później uderzy w Polskę. Dewastowanie, bezczeszczenie, palenie i burzenie kościołów jest starym muzułmańskim zwyczajem, powszechnie praktykowanym. Według danych Open Doors, w roku 2016 na całym świecie zaatakowano 1.329 kościołów, w ogromnej większości były to kościoły znajdujące się w krajach islamu.
W 2003 roku ABW udaremniła skoordynowany atak terrorystyczny na polskie kościoły, a dzisiaj pokojowo nastawiony obywatel Iranu pokojowo zaczął kopać nogą w okno kościoła w Warszawie, powodując szkody w wysokości ponad 2000 zł. Trafił do aresztu, nie posiadał przy sobie żadnych dokumentów. Przy pomocy tłumacza funkcjonariusze ustalili, że zatrzymany posiada obywatelstwo irańskie.
Mokotowski sąd na wniosek policjantów i prokuratora zastosował wobec niego 3 miesięczny areszt. Może mu grozić kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Aż się chce przytoczyć słowa poznańskiego imama Y.Chadida: „Rzekomy konflikt kultur, który widzimy w mediach czy na forach internetowych, nie jest religijny – on jest podsycany politycznie”. Tym bardziej, że każdy atak terrorystyczny w Europie jest prowadzi do konkluzji, że sprawca był chory psychicznie.
A przecież wystarczy otworzyć oczy, by zobaczyć, że świat islamu prowadzi z nami dżihad zgodnie z nakazami Allaha i Mahometa, i nawet dokładnie stosuje te same metody, co Mahomet.