Dlaczego on zabił biskupa?

Udostępnij to:
Share

Śmierć włoskiego biskupa Luigiego Padovese, zamordowanego 3 czerwca 2010 r. w Turcji, wywołała szok i oburzenie na całym świecie. Nie dajmy jednak sobie wmówić, że morderca biskupa Padovese był chory psychicznie. Radio Vaticana opisało morderstwo na sposób europejski, widocznie obawiając się, że „fanatycy chrześcijaństwa” zaczną atakować religie pokoju. Oto co można przeczytać na stronie Radio Vaticana:

26-letni Turek, Murat Altun, był kierowcą i zajmował się obsługą domu bp. Padovese od ponad czterech lat. Był uważany za pracownika bardzo oddanego, zaufanego i usłużnego. Wcześniej zdecydował się on na konwersję na chrześcijaństwo. Zdaniem świadków Altun od kilku dni przejawiał oznaki silnej depresji i niezrównoważenia psychicznego. Policja prowadzi już postępowanie wyjaśniające i zdecydowała o jego tymczasowym aresztowaniu. Watykański rzecznik prasowy podkreśla, że można wykluczyć motywy polityczne czy religijne tragedii, ponieważ przypuszczalnie ma ona wyraźny związek z osobowością sprawcy.

Jednak aby zrozumieć, co było prawdziwą przyczyną tego haniebnego morderstwa, powinniśmy na chwilę wyobrazić siebie w skórze Murata, Turka, który żyje w innym niż my świecie.
Przede wszystkim, Murat urodził się w czasie, kiedy jego kraj już był w 99% muzułmański, i nie posiadał żadnej prawdziwej wiedzy o tym, jak do takiego stanu doszło. Co najwyżej, mógł słyszeć o procesach, skazujących „zdrajców tureckości” (czyli chrześcijan), którzy mówili coś o jakichś masakrach (np. proces księdza Jusufa Akbuluta w roku 2000). Z pewnością, Murat, jak każdy młody Turek, nie wierzył chrześcijanom, bo chrześcijanom nie można wierzyć.
Zdecydowanie należy przyjąć, że Murat wiedział o takich chwalebnych dla narodu tureckiego akcjach, jak bohaterski zamach na Jana Pawła II, porwanie księdza Melke Tokazamordowanie księdza Santori’ego, próba zabójstwa księdza Brunissena – by wymienić tylko najbardziej głośne i znane w Polsce wydarzenia. Mieszkający w muzułmańskiej Turcji młody człowiek nie mógł funkcjonować w kategoriach myślowych Europy, a kochając swoją rodzinę, swój kraj i swoją religię, musiał być przekonany, że Koran jest prawdziwym słowem Allaha, którego realizację widział na każdym kroku.
Oczywiście, możemy wierzyć, że chłopak naprawdę zaprzyjaźnił się z biskupem, u którego pracował. Musimy jednak pamiętać, że Koran tego zabrania (sura 5:50): „O wy, którzy wierzycie! Nie bierzcie sobie za przyjaciół żydów i chrześcijan!”. A w społeczeństwie muzułmańskim to, czego zabrania Koran, jest również napiętnowane społecznie. Przyjaźniąc się z chrześcijaninem muzułmanin wywołuje niechęć i nawet wrogość w środowisku swoich najbliższych.
Oczywiście, możemy wierzyć, że Murat zapragnął przyjąć chrześcijaństwo. Nie powinniśmy doszukiwać się podstępu na każdym kroku, mimo że Koran zachęca muzułmanów do tego, by knuli podstęp idąc za przykładem samego Allaha (sura 3:54): „Allah jest najlepszy spośród knujących podstępy”. Ale nawet przyjmując szczere intencje Murata nie możemy zapominać, że był on muzułmaninem, wychowanym w rodzinie muzułmańskiej w kraju na 99% muzułmańskim. Musiał zatem wiedzieć, że Koran jednoznacznie nakazuje zabić tego, kto odchodzi od islamu (sura 4:89): „A jeśli się odwrócą, to chwytajcie i zabijajcie ich, gdziekolwiek ich znajdziecie!” Wiedział też, że nie są to puste słowa, ponieważ i w Turcji, i w innych krajach islamu, i nawet w Europie konwertyci z islamu są prześladowani i zabijani. Wie o tym cały świat; trudno, żeby nie wiedział 26-letni Turek.
Oczywiście, można wykluczać motywy religijne tego zabójstwa, ale nie wolno udawać, jakoby osobowość sprawcy nie była cała przesiąknięta motywacją religijną. W takim kraju jak Turcja niemożliwe jest, by było inaczej. My w Europie możemy ignorować religię i żyć tak, jakby Boga nie było – ale w świecie islamu każdy musi żyć według praw Allacha, czy mu się to podoba czy nie.
Jak zatem mógł wyglądać stan psychiczny Murata? Jeżeli chłopak był szczery w swoim nawróceniu, to i tak musiał bardzo cierpieć z powodu odrzucenia przez rodzinę. Na pewno nie dawali mu spokoju również islamiści, domagający się krwi, bo tylko krwią można zmyć grzech odstępstwa od islamu. Musiał znajdować się pod ogromną presją, by nie nazwać tego szantażem. Koran bowiem wyraźnie podaje sposób na odkupienie każdego grzechu: chcesz do raju – zabij niewiernego. „O wy, którzy wierzycie! Czyż mogę ukazać wam handel, który by was wybawił od kary bolesnej? Będziecie wierzyć w Allaha i jego Posłańca! Będziecie walczyć na drodze Allaha waszym majątkiem i waszymi duszami! (…) Wtedy on przebaczy wam wasze grzechy i wprowadzi was do ogrodów, gdzie w dole płyną strumyki, i do mieszkań przyjemnych w ogrodach Edenu. To jest osiągnięcie ogromne!” (sura 61:10-12). Ogromnym osiągnięciem islamu jest pranie mózgu do takiego stopnia, że nawet normalny, zwykły człowiek gotów jest zabić, by uzyskać przebaczenie i akceptację.
Nie możemy jednak wykluczyć całkowicie wariantu takiego, że Murat sam lub za namową postanowił zatrudnić się u biskupa, zdobyć jego zaufanie, by później dokonać morderstwa. Koran uczy: „Zaprawdę, niewierni są dla was wrogiem jawnym!” (sura 4:101), więc taka ewentualność jest absolutnie możliwa. W surze 9:3-5 Koran podaje nawet instrukcję, jak należy zawierać przymierze z niewiernymi, i jak można je potem złamać: „Allah i jego posłaniec są wolni od zobowiązań względem bałwochwalców. (…) Uszanujcie więc w pełni względem nich wasze przymierze, AŻ DO ICH TERMINU”. Termin upłynął, więc Allah był już wolny od dalszego zachowywania przymierza z biskupem.
W każdym razie, Murat Altun w stanie „niezrównoważenia psychicznego” bardzo dokładnie wykonał instrukcję Koranu: „Kiedy więc spotkacie tych, którzy nie wierzą, to uderzcie ich mieczem po szyi” (sura 47:4). Tak czy inaczej, oczekiwał spełnienia obietnicy, zawartej w Koranie trzy wersety dalej (47:7): „Jeśli pomożecie Allahowi, to i on wam pomoże i umocni wasze stopy”. W tym fragmencie Koran wyjaśnia, że Allah sam mógłby wytępić niewiernych, ale postanowił uczynić to za pomocą swojego ukochanego narodu muzułmańskiego. Pomagając Allahowi zabić niewiernego, muzułmanin może liczyć na wsparcie Allaha i na „wejściówkę” do raju.
W naszym pojmowaniu świata tylko silna depresja i niezrównoważenie psychiczne mogły spowodować, że Murat ni z tego ni z owego rzucił się na swojego chlebodawcę i go zabił. Patrząc na to wydarzenie z punktu widzenia świata islamu, w którym miało ono miejsce, sprawa wygląda zupełnie inaczej. Wydaje się, że odwrotnie, Murat był w stanie głębokiej depresji z powodu tego, że musiał zabić kogoś, od kogo doświadczał tylko dobro. Musiał dokonać trudnego wyboru, i niestety, przezwyciężył strach przed Allahem i jego wiernymi, a sumienie, miłość i miłosierdzie przegrały.

Na koniec dodajmy, że charakterystycznym objawem choroby psychicznej, powszechnie występującej ostatnio wśród terrorystów w Europie, był okrzyk „Allah akbar”, o którym nie wspomniało Radio Watykańskie. Pisze o tym PCh24 informując o wyroku 15 lat więzienia dla chorego psychicznie Murata.
Spróbujmy to zrozumieć i pamiętać o tym, zwłaszcza wtedy, gdy jest mowa o dialogu z islamem lub o motywach podobnych zbrodni i muzułmańskich ataków terrorystycznych.

(cytaty z Koranu wg tłumaczenia J.Bielawskiego, PIW, Warszawa 1986)

Polecamy również teksty „Zastanówmy się nad Koranem” oraz „Dwa oblicza islamu – ukryte i ujawnione