Reuters donosi, że Państwo islamskie wydało orzeczenie pozwalające na pozyskiwanie organów z żywych ludzi (wyłącznie niemuzułmanów) w celu ratowania muzułmanów. Jest to dopuszczalne nawet wtedy, gdy wycięcie organu będzie miało fatalne skutki dla „dawcy”. Fatwa wydana przez imamów w imieniu Allaha głosi również: „Życie i organy odstępców od islamu nie mają żadnej wartości, i mogą być im odbierane bez obaw o karę. (…) Wolno też usuwać pojmanym [niemuzułmanom] organy, powodując ich śmierć”. Wprawdzie dokument nie jest dowodem na to, by organy były już pozyskiwane w ten sposób, jednak nadaje legalny status procederowi tego typu. Pojęcie „odstępców” nie jest definiowane; wiadomo jednak, że obok pojmanych niemuzułmanów (chrześcijan Jezydów i in.) Państwo Islamskie przetrzymuje szyitów – muzułmanów, których uważa za odstępców od prawdziwego islamu – i nawet współbraci szyitów, którzy nie chcą postępować zgodnie z prawdziwymi zasadami islamu ustanowionymi przez Mahometa i praktykowanymi przez ISIS.
Niepokojącym w tym kontekście jest fakt uśmiercenia w lutym 2015 r. 12 lekarzy w Mosulu. Istnieje podejrzenie, że zostali zamordowani przez ISIS za to, że odmówili wycinania organów „niewiernym”.
Prawodawstwo Państwa Islamskiego zawiera również szczegółowe przepisy dotyczące tego, kiedy mudżahid (czyli muzułmanin prowadzący dżihad) może gwałcić zdobyte na niewiernych kobiety, a kiedy nie może, jak powinien postępować z niewolnicami seksualnymi itp. Gdyby ktoś jednak myślał, że jest to ideologia skrajnie fundamentalistyczna i obca głównym nurtom islamu, niech rozważy wzrost gwałtów np. w Szwecji, przyjmującej imigrantów muzułmańskich, przedstawicieli „umiarkowanego islamu”.