Trwa dramat Republiki Środkowoafrykańskiej

Udostępnij to:
Share

Islamscy terroryści zajęli katedrę w Alindao i miejscowe biskupstwo, zamieniając je na sztab generalny. Ludność cywilna, której udało się ujść z życiem z ubiegłotygodniowej masakry, schroniła się w okolicznym buszu. W miasteczku pozostał biskup Alindao i trzech kapłanów, którzy wraz z przybyłym na miejsce tragedii kard. Dieudonné Nzapalaingą mediują w sprawie przywrócenia pokoju i bezpiecznego powrotu mieszkańców.

Bp Mirosław Gucwa wskazuje, że podejmowane są próby podzielenia kraju na dwie części – muzułmańską i chrześcijańską. Muzułmanie mieliby kontrolować teren bogaty w złoża naturalne. Rebelianci działający w tym kraju są sterowani i manipulowani przez siły z zewnątrz. „Coraz głośniej mówi się o planie islamizacji tej części Czarnego Lądu” – mówi bp Gucwa.

Do ubiegłotygodniowej masakry przyczyniła się bierność żołnierzy z oenzetowskich sił pokojowych, którzy – gdy doszło do ataku – zamknęli się w koszarach. „Kontyngent z Mauretanii, który był na miejscu może odpowiadać na ogień tylko wówczas, gdy sam jest bezpośrednio atakowany” – jak stwierdził bp Juan Jose Aguirre Muños. Trzeba przyznać, że stawia w bardzo złym świetle siły ONZ w tym kraju. Prócz tego hierarcha dodał, że „grupy rebeliantów składają się z zagranicznych najemników opłacanych przez niektóre kraje znad Zatoki Perskiej. Broń sprzedają im handlarze z Arabii Saudyjskiej i USA. Chodzi o to, by móc bezkarnie grabić bogactwa Republiki Środkowoafrykańskiej”.

źródła: VaticanNews: 1 i 2

Czytaj również o masakrze uchodźców chrześcijańskich w Republice Środkowoafrykańskiej