Jeszcze całkiem niedawno nowoupieczona polska muzułmanka opowiadała nam banialuki o „prawdziwym pokojowym islamie” i cytowała święty Koran rzekomo zabraniający zabijania niewinnych ludzi. Wołała: „Każdy muzułmanin o tym wie”. Nie sposób uwierzyć, że nigeryjskie muzułmanki są głupsze od polskiej świeżej konwertytki, lub że islam w Nigerii jest inny niż w Polsce. Po prostu na tym polega skuteczny dżihad: najpierw ofiarę trzeba uspokoić, by nie myślała o obronie, a potem wysadzić w powietrze. Dwie samobójczynie w Nigerii właśnie poszły do muzułmańskiego raju dla kobiet zabierając ze sobą 22 innych muzułmanów, których trzeba było zabić. Za co? Raczej „dlaczego?”. Dlatego, że islam nie spocznie, póki nie wymorduje wszystkich, włącznie z samymi muzułmanami. Zauważmy, że w Nigerii wojsko usiłuje zwalczyć prawowiernych muzułmanów należących do Boko Haram, a i tak akcje szerzenia prawdziwego islamu są liczne i przeważnie skuteczne. Co dopiero u nas, kiedy uwierzymy, że islam nie stanowi zagrożenia i przyjmiemy parę milionów pokojowo nastawionych uchodźców…
Nie zapominajmy, że cała ludzkość jest wrogiem Allaha, a nie tylko niewierni. Za niewiernego „bałwochwalcę” np. został uznany imam szyicki w Bangladeszu – został zastrzelony 15 marca 2016 r. W Pakistanie wysadzono w powietrze meczet szyicki zabijając 19 i raniąc 45 osób. Podobnie 28 lutego 2016 r. w Iraku sunnici zaatakowali rynek szyicki mordując 78 osób i raniąc 112, a 25 lutego wysadzili w powietrze szyicki meczet w Bagdadzie zabijając 15 i raniąc 50 osób. Szyici również odpłacają współbraciom sunnitom pięknym za nadobne, więc końca przemocy muzułmańskiej nie widać.
Ale wracając do kobiet i pokojowego islamu. Na 8 marca 2016 r. zamordowano w Iraku 4 kobiety. Za co? Za to, że bezczelnie uciekły swoim panom – muzułmanom. Były niewolnicami seksualnymi, i zamiast wdzięcznie wychwalać Allaha za swój wspaniały los, spróbowały wydostać się z tego piekła. Oczywiście, tak niedobre i niewdzięczne osoby nie mogły pozostać przy życiu. Allah jest bardzo zadowolony, że zostały złapane i zamordowane…