Kiedy kanadyjska muzułmanka szukała pomocy prawnej, mąż poderżnął jej gardło za to, że zwróciła się do obcego mężczyzny z prośbą o pomoc. Uchodził za umiarkowanego muzułmanina, podobnie jak jego imam, który pochwalił go za zabójstwo.
Natomiast kiedy żona pakistańskiego muzułmanina w Niemczech poszła na policję, jej małżonek poderżnął gardło ich córeczce Aiszy – informuje DailyMail. Kobieta chciała zgłosić, że mąż imieniem Sohail znęca się nad nią i bije ją. Warto pamiętać, że bicie żony w islamie jest normą, według nakazu Koranu (4:34):
Napominajcie te [kobiety], których nieposłuszeństwa się boicie, pozostawiajcie je w łożach i bijcie je!
W tym przypadku bezczelna żona nie chciała pozostawać w łożu, tylko zgłosiła sprawę na policję. Kiedy wróciła do domu z funkcjonariuszami, znalazła dwuletnią córeczkę z poderżniętym gardłem, a po mężu ani śladu.
A może rację ma Mamed Khalidov, że w islamie nie ma bicia żony? Biedny Sohail bił żonę i zabił dziecko zapewne z powodu islamofobii! To wszystko przez to, że nietolerancyjni Europejczycy źle mówią o islamie i muzułmanach, podsycając radykalne nastroje, a policjanci chcieli przeszkodzić dobremu muzułmaninowi dobrze bić żonę (zgodnie z doktryną ihsan), która przecież jest jego własnością.
Tolerancyjny islam – ubiczowanie kobiety za stanie zbyt blisko mężczyzny