Normalnie widać gołym okiem, jak wielkimi przeciwnikami terroryzmu są muzułmanie: w ciągu jednego tygodnia od 15 do 21 listopada 2015 r., już po zamachach w Paryżu, w muzułmańskich atakach terrorystycznych zginęło 105 osób, a 269 zostało rannych (opis tych ataków można znaleźć tutaj>>>).
Lecz oto wreszcie ktoś nam wytłumaczył, dlaczego muzułmanie zaatakowali Europę (bo chyba nie będziemy udawać, że wyłącznie Francja w całej Europie jest celem ataków terrorystycznych). Arcybiskup Henryk Hoser wie ponad wszelką wątpliwość, że muzułmańscy terroryści nie mają złych zamiarów co do chrześcijan, denerwuje ich jedynie bezbożność Francuzów. Oto jego wypowiedzi umieszczone na stronie niedziela.pl:
„Większość uchodźców to ludzie pokojowi, którzy szukają lepszego życia, ale wśród nich, bez wątpienia, znajdują się też terroryści” – zaznacza abp Hoser. (chyba oznaką tej pokojowości są gwałty, rabunki i mordy, których liczba jest przerażająca)
„Dla ekstremistów Państwa Islamskiego Zachód postrzegany jest jako religijnie nihilistyczny, czy nawet ateistyczny, bezbożny. Stąd pojawia się przekonanie, że Europejczycy są przeciwnikami Pana Boga, a niewiernych trzeba unicestwić; chrześcijanie są w tle” – zauważa biskup warszawsko-praski nie zastanawiając się nad faktem dewastowania przez Państwo Islamskie cmentarzy chrześcijańskich w Iraku ani nad faktem mordowania księży katolickich w krajach islamu.
Dobrze by było, gdyby abp Hoser zadał sobie pytanie: kogo w takim razie mordują muzułmanie na całym Bliskim Wschodzie? W naszych zbiorach mamy 93 artykuły z kategorii “Polemika z islamem”, a większość z nich świadczy o agresji muzułmanów względem chrześcijan – dominuje argument siły, a nie siła argumentu. Wskazane byłoby też poszukanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego cztery polskie katedry miały wylecieć w powietrze w czasie pasterki, skoro jedynie „religijnie nihilistyczny, czy nawet ateistyczny, bezbożny” Zachód denerwuje muzułmanów? Warto też zadać sobie trochę trudu i dowiedzieć się, co naprawdę popycha muzułmanów do terroryzmu (zob. art. Obrażeni muzułmanie). Nie zaszkodziłoby też biskupowi, gdyby porównał dwa przypadki spalenia człowieka żywcem przez muzułmanów: jaka była reakcja świata islamu na spalenie muzułmanina i jaka na spalenie chrześcijanina. I już zupełnie na marginesie mógłby biskup pomyśleć, dlaczegóż ci oburzeni bezbożnością zachodu pokojowo nastawieni muzułmanie niszczą i bezczeszczą figurki Matki Bożej. Myślenie jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Chcemy też zwrócić uwagę czytelników na fakt, że świat islamu nie kryje się z powszechną aprobatą dla zamachów w Paryżu. Podamy tylko dwa przykłady z wydarzeń sportowych:
- W całej Europie mecze poprzedzają minuty ciszy dla ofiar zamachów w Paryżu. Na prawie wszystkich stadionach – zwłaszcza na Wembley, gdzie Anglia podjęła Francję – to piękne, podnoszące na duchu sceny. Ale w Turcji było inaczej. Fani gwizdali przez cały ten czas i śpiewali „Allahu Akbar” (sport.pl). Może ktoś nie wie, ale ten okrzyk muzułmanie zawsze wydają, kiedy mordują dla Allaha niewinnych ludzi, było go słychać również w Paryżu w Bataclan.
- Skandalicznie niektórzy z kibiców reprezentacji Bośni i Hercegowiny zachowywali się przed rewanżowaym meczem barażowym z Irlandią w Dublinie. Nic sobie nie zrobili z minuty ciszy zarządzonej, by uczcić pamięć ofiar zamachów terrorystycznych w Paryżu. Okrzyki „Palestyna, Palestyna!” brzmiały zamiast minuty ciszy dla ofiar zamachów. (sport.tvn24.pl)
Wydawałoby się, co ma Palestyna do zabitych w Paryżu? Otóż ma to, że żydzi i chrześcijanie są wrogami Allaha, i to wrogami numer jeden, wymienionymi w Koranie z imienia! Muzułmanom nie wolno w ogóle przyjaźnić się z niewiernymi, a za niewiernych islam uważa wszystkich niemuzułmanów. Strona wyjaśniająca Koran muzułmanom (a nie takim niewiernym jak abp Hoser) mówi jasno, że Allah zabrania muzułmanom wspierania niemuzułmanów i przyjaźnienia się z nimi. Chrześcijan Allah nazywa swoimi wrogami i wrogami muzułmanów, i nakazuje: “O wy, którzy wierzycie! Nie miejsce za przyjaciół waszych wrogów i moich wrogów! (…) Kto tak czyni, na pewno pójdzie na zatracenie” (sura 60,1). Podobnie jest powiedziane w innym wersecie (sura 5:51): “O wy, którzy wierzycie! Nie miejsce za przyjaciół żydów ani chrześcijan”.
Jednocześnie tafsir wyjaśnia, że jest z tej reguły wyjątek. Mianowicie, muzułmanin może udawać przyjaźń z niewiernymi, kiedy czuje się zagrożony z ich strony. Przyjaźń ma być okazywana zewnętrznie, ale wewnętrzne nastawienie ma być negatywne. W zbiorze hadisów Al-Buchari odnotował przekaz Ad-Dardy, który mówił: “Uśmiechamy się do nich, a sercu ich przeklinamy”. Ten zabieg nazywany jest w islamie takija – kłamstwo, które ma pomóc w szerzeniu islamu. Al_Buchari ma też zapis wypowiedzi Al-Hasana: “Allah mówi, że takija obowiązuje aż do dnia zmartwychwstania”. Więcej szczegółów wraz z cytatami arabskimi na stronie qtafsir.com, natomiast o kłamstwie w islamie wypowiada się Miriam Shaded.
Polscy muzułmanie potępili działalność terrorystów. Jest nam niezwykle miło, że muzułmanie nawet wyjdą na ulicę Poznania, by pokazać nam, że są przeciw terroryzmowi. “Jednocześnie chcemy zaprotestować przeciw ksenofobi i rasizmowi” – tłumaczy imam Youssef Chadid z Muzułmańskiego Centrum Kulturalno-Oświatowego w Poznaniu, które jest organizatorem wydarzenia. Jest tylko jedno pytanie, którego nikt jakoś nie zadał imamowi: kto jest nosicielem rasizmu i ksenofobii? Dlaczego poznańscy muzułmanie nie pojadą do Mekki i tam nie zademonstrują przeciw ksenofobii i rasizmowi? Chyba wiedzą, jakie ksenofobiczne i nietolerancyjne prawa obowiązują w Arabii Saudyjskiej. Dlaczego nie uczynią tego na terenach zajętych przez ISIS? Dlaczego nie powiedzą o tym “Bractwu muzułmańskiemu”, które rośnie w siłę i nie ukrywa swoich planów wymordowania wszystkich niemuzułmanów (chyba że przyjmą islam lub zgodzą się płacić okup za życie)?
Dlaczego mówią do nas o tolerancji, a nie do swoich współbraci muzułmanów? No bo nie da się ukryć, ci wszyscy mordercy są muzułmanami, powołują się na Koran i hadisy Al-Buchariego, wydają mordercze fatwy i zadają śmierć według tych fatw, zabijają w imię Allaha i dla Allaha, i są przekonani, że są prawdziwszymi, lepszymi muzułmanami niż ci, którzy tego nie czynią. Czyż nie do nich powinni poznańscy muzułmani kierować swoje przesłanie o tolerancji? Dlaczego zamiast tego mówią o tolerancji do nas, których mają obowiązek w sercu przeklinać z uśmiechem na twarzy?
Zadajmy przynajmniej sami sobie te pytania, zanim będziemy mówić dobrze o islamie.
Nie waż się uciekać przed pokojowym islamem! Osiem osób spalono żywcem za próbę ucieczki