Profesor Christian de Moliner uważa, że muzułmanie stanowiący 30% ludności Francji muszą otrzymać to, czego się domagają – muzułmańskiego państwa z prawem koranicznym szaria. Jeśli Francja im tego nie zapewni, nieunikniona jest wojna domowa. Profesor stwierdza:
“Nigdy nie będziemy w stanie pozbyć się radykalnego islamu. (…) Póki nie jesteśmy w stanie otwartej wojny, wyznawcy Proroka [Mahometa] już się grupują w obszary rządzące się innymi niż francuskie prawami”.
Profesor de Moliner uważa, że przecież i tak we Francji już istnieją równolegle jakby dwa państwa – świeckie francuskie i religijne muzułmańskie. Dlatego proponuje, by wyjść naprzeciw żądaniom muzułmanów i utworzyć oficjalnie podwójne prawodawstwo: koraniczne dla muzułmanów (szaria), i świeckie dla niemuzułmanów.
Gdyby profesor jeszcze zadał sobie trud i poczytał trochę historii, zauważyłby, że islam i muzułmanie nigdy nie zadowalają się kawałkiem tortu. Nie spoczną, póki nie zagarną WSZYSTKIEGO. Przykłady można mnożyć – najbardziej wymowny jest przykład Arabii Saudyjskiej, gdzie islam się pojawił (dzisiaj jest to kraj w 100% muzułmański) oraz Turcja, gdzie muzułmańscy Turcy są ludnością napływową, obcą, której zajęło kilkaset lat, by doprowadzić do stanu obecnego, kiedy Turcja jest tylko dla Turków, a niemuzułmanie zostali brutalnie wymordowani na oczach całego świata i przy czynnej współpracy Niemców.
Dlaczego nie przejmujemy się lekcją historii i nie zwracamy uwagi na doświadczenie – jakże bolesne!!! – chrześcijan mieszkających w krajach islamu?
Licznik trupów dla Allaha: 110 tysięcy pomordowanych w ponad 60 krajach w ciągu 5 lat
Co powstrzyma falę gwałtów i mordów w imię Allaha w Europie?