Jasne, że nie wszyscy muzułmanie są terrorystami. Ale wszyscy terroryści działający obecnie w Niemczech to muzułmanie sprowadzeni przez Angelę Merkel. Zauważyła to sama (wreszcie!!!) – ale kosztowało to życie 15 osobom w ciągu 10 dni (18-28 lipca 2016 r.). Ogłosiła jednak, że nadal będzie sprowadzała tyle muzułmanów, ile zwróci się z prośbą o azyl. Wyjaśniła, że Niemcy zwalczą terror.
I rzeczywiście, Niemcy zwalczyli terror. Już następnego dnia (29 lipca 2016 r.), kiedy muzułmanin ubiegający się o azyl zasztyletował w Kolonii sprzedawcę w sklepie, natychmiast ogłoszono, że nie jest to atak terrorystyczny. Zobaczcie, jak skutecznie działa Angela Merkel – jeden dzień, i nie ma w Niemczech terroryzmu! Lepiej niż w Ameryce, gdzie z ofiar islamskiego terroryzmu się śmieją, ale pośrednio przyznają, że itnieje i terroryzm islamski, i jego ofiary.
Tymczasem jeszcze dwa dni później (31 lipca) kolejny ubiegający się o azyl uchodźca sprowadzony przez Angelę Merkel zaatakował z nożem belgijskiego księdza Jos Vanderlee w jego własnym domu. Ksiądz przeżył, w odróżnieniu od swego francuskiego kolegi o.Jascquesa, któremu poderżnięto gardło z okrzykiem „Allah akbar”.
Zresztą w tejże Francji nie mogła się odbyć manifestacja solidarności z ofiarami masakry w Nicei. Dlaczego? Bo muzułmanie poczuli się zagrożeni i rozesłali pogróżki do władz i organizatorów.
Dlaczego więc Angela Merkel otwiera granice Unii Europejskiej dla uchodźców muzułmańskich?
Dlatego, że Państwo Islamskie (ISIS) potrzebuje, by Europa otworzyła granice. Szczególnie teraz, kiedy terroryści ISIS są atakowani przez siły zbrojne Syrii, Iraku, Rosji i nawet Ameryki (co jest dziwne w kontekście wspierania dżihadu przez Amerykanów), właśnie oni najbardziej potrzebują azylu. Gdzie mają go szukać, jak nie w Europie, gdzie można gwałcić i mordować w imię Allaha, i jeszcze dostawać za to pomoc socjalną (wcale nie małą) z naszych podatków?
Trzeba podkreślić, że Niemcy bardzo dokładnie sprawdzają ‚uchodźców’ i nawet czasami odmawiają im azylu. Myślą zapewne, że sama odmowa azylu wystarczy, by zapobiec terroryzmowi. Jednak sami ‚uchodźcy’ po otrzymaniu odmowy wcale nie kwapią się opuszczać Niemcy. Według danych na koniec maja 2016, ponad 220 tys. migrantów otrzymało nakaz opuszczenia Niemiec. Pomijając fakt, że część z nich po prostu udała się do innych krajów Unii (w tym do Polski – na granicy przecież nie ma kontroli), sama liczba tych, co opuścili Niemcy jest powalająca: wyjechało aż 25 (dwadzieścia pięć!!!) tysięcy imigrantów! Jeśli do tego doliczymy 11300 osób deportowanych siłą, to możemy być dumni ze służb niemieckich dbających o bezpieczeństwo swojego kraju. “To jest o wiele więcej niż w latach poprzednich” – pochwalił się Minister Spraw Wewnętrznych Thomas de Maizière.
Rachunek jest prosty: przybywa kilka milionów muzułmanów, z tego co najmniej kilkaset tysięcy powinno być wydalonych, a wydalanych jest zaledwie kilkadziesiąt tysięcy. A wystarczyło kilkanaście osób, by wykonać kilkanaście ataków ataków zabijając kilkaset niewinnych bezbronnych osób. (czytaj artykuł Islam w Europie: 18 ataków, 443 zabitych w ciągu dwóch lat)
Brawo, Angela! Otwieraj nasze granice! Niech przybywają muzułmanie! A my zbudujemy dla nich meczety i nadstawimy nasze szyje pod miecz.
Polecamy tekst:
Masakra w Berlinie: Polak ofiarą pokojowego terroryzmu muzułmańskiego
Nie waż się uciekać przed pokojowym islamem! Osiem osób spalono żywcem za próbę ucieczki