8 stycznia 2020 r. w Nigerii grupa uzbrojonych muzułmanów zaatakowała katolickie Wyższe Seminarium Duchowne Dobrego Pasterza w stanie Kaduna. Napastnicy pojawili się w seminarium ok. 10:30 i zaczęli strzelać do profesorów, kleryków i pracowników. Akcja trwała mniej więcej pół godziny, po czym czterech kleryków zostało porwanych. 26 stycznia 2020 r. w Kościele katolickim w Polsce obchodzono XX Dzień Islamu pod hasłem „Chrześcijanie i Muzułmanie w służbie powszechnego braterstwa”. Nie słyszałem, by w czasie obchodów wspomniano o tym wymownym akcie braterstwa ze strony nigeryjskich muzułmanów. Kościół w Polsce nie przejął się również wiadomością o morderstwie jednego z porwanych kleryków: w sobotę 1 lutego znaleziono zwłoki 18-letniego Michaela Nnadi’ego. Nikt nie ma wątpliwości, że działalność Boko Haramu jest umotywowana religijnie i inspirowana przez teksty Koranu poparte licznymi przykładami z życia Mahometa. Należy zatem rozumieć, że Kościół katolicki w Polsce akceptuje i promuje tę działalność muzułmanów jako służbę braterstwu.
Nie wykluczam, że intencja władz Kościoła jest inna, ale odbiór tych działań przez muzułmanów jest właśnie taki: katolicy akceptują mordowanie katolików przez muzułmanów.