Etyka salaficka a islamska ekonomia

Udostępnij to:
Share

Dżihad jest nakazany przez islam, jego wykonywanie nagradzane, a zaniedbywanie go bez żadnego usprawiedliwienia jest karane.

Islam jako religia wtapia się we wszystkie aspekty życia jednostki i społeczności muzułmańskiej, zarówno aspekty osobiste, społeczne, polityczne, jak i te duchowe. Zatem obowiązkiem każdego pobożnego muzułmanina pragnącego zbawienia jest zapoznanie się z nakazami i zakazami prawa Allaha. Jednym z ważniejszych aspektów życia, który determinuje islam jest sfera finansów. W rozumieniu islamskiej koncepcji ekonomii zachodnia ekonomia jest zakazana, czyli haram. W przepisach i prawie bankowości, jak i przedsiębiorstw nie ma nic dozwolonego, czyli halal, ponieważ interesy bazujące na tych normach są oparte na karalnych postępkach, wśród których znajdują się między innymi lichwa, kłamstwo, zaświadczanie fałszu, oszustwo i wykorzystywanie innych. Jednak niechęć wobec zachodniej ekonomii wynika przede wszystkim z tego, że została wymyślona przez niewiernych wrogów Allaha.

Islam wobec ekonomii proponuje inne sposoby na zarabianie i zarządzanie pieniędzmi. W oparciu o Koran i postępowanie Proroka Mahometa, zwane sunną można zarabiać i inwestować duże sumy pieniędzy. Muzułmanin przecież jest zobowiązany je zarabiać!

Oto sekrety zarabiania pieniędzy, w oparciu o etykę salaficką; poprzez produktywną pracę, służbę Allahowi pod właściwymi instrukcjami religijnego prawa muzułmańskiego, zwanego szariat, które gwarantują nie popełnianie żadnego grzechu.

Teza Al-Huwainiego

Abu Ishak Al-Huwaini (ur. 1956) egipski salaficki przywódca cieszący się poważaniem wśród podobnych do siebie gorliwych wyznawców islamu. Al-Huwaini głosi nie tylko salafickie interpretacje islamu, czyli powrót do korzeni islamu we wszystkich aspektach życia, ale posiada również wizję naprawy pogarszającej się ekonomii i gospodarki świata muzułmańskiego we współczesnych czasach.

W jednej ze swoich prelekcji, Al-Huwaini próbując wyjaśnić stosunki pomiędzy religią a gospodarką, zachęcał wyznawców islamu do dżihadu. Koncepcja dżihadu według Al-Huwainiego opiera się na regułach opisanych w Koranie i sunnie, polega na zaatakowaniu niewiernych oraz uprowadzeniu ich jako jeńców wojennych. Wówczas, tacy jeńcy byliby traktowani jak towar, którym można by handlować:

Jesteśmy w czasie dżihadu, a dżihad w imię Allaha jest bardzo przyjemny. Ubóstwo, w którym żyjemy jest spowodowane zaniedbaniem dżihadu. Jeśli co roku podbijemy jeden, dwa lub trzy kraje, pozyskamy nowych muzułmanów, a jeśli nie chcieliby przejść na islam, będziemy walczyć i weźmiemy jeńców wojennych, ich żony i dzieci. To wszystko są pieniądze – te dzieci i kobiety. Każdy wierzący wróci z pełną kieszenią pieniędzy. Mając kilkoro mężczyzn, kobiet i dzieci zyskają na każdej głowie około trzystu dirhamów. To jest dobry interes, nie porównywalny z jakąkolwiek transakcją handlową. Kiedy muzułmanin potrzebuje pieniędzy, weźmie taką główkę i ją sprzeda.
Patrz www.youtube.com/watch?v=NhXfdMKNkJU

Huwaini_video

W rzeczy samej takie nauki budzą prawdziwą grozę, jednak salaficki przywódca uspokaja, mówiąc że „to nie jest wcale przerażający obraz, to jest właśnie prawo szariatu”. Naturalnie wizja ta oparta jest na podstawowym źródle prawa w islamie, czyli Koranie, a słowa Al-Huwainiego są oparte na surze at-Taubah („Skrucha”) (9:29) i nawołują do przemocy wobec nie-muzułmanów, a także do upokarzania wrogów Allaha: „Zwalczajcie tych, którzy nie wierzą w Boga i w Dzień Ostatni, którzy nie zakazują tego, co zakazał Bóg i Jego Posłaniec, i nie poddają się religii prawdy – spośród tych, którym została dana Księga – dopóki oni nie zapłacą daniny własną ręką i nie zostaną upokorzeni.

Potrzeba wprowadzenia regulacji prawnych

Salwa Al-Mutairi (ur. 1972) islamska aktywistka kuwejcka i była kandydatka do Zgromadzenia Narodowego Kuwejtu w 2012 roku, poszła o krok dalej od Al-Huwainiego we wdrażaniu jego wizji w ramach państwa prawa, kładąc nacisk na etyczne aspekty uprowadzania kobiet. Podsunęła myśl, że kobiety nie-muzułmanki i chrześcijanki z krajów ogarniętych wojną można wykorzystać jako „seksualne niewolnice”, co dla nich byłoby i tak lepsze niż wizja śmierci głodowej w obozach dla jeńców wojennych. Ponadto Al-Mutairi wezwała do legalizacji niewolnictwa i wprowadzenia w Kuwejcie odpowiednich ustaw, które zezwoliłyby mężczyznom na zakup i posiadanie nałożnic. Aktywistka znalazła idealny wzór w muzułmańskim przywódcy, kalifie Harunie Al-Raszydzie, który podobno miał za życia ok. 2000 nałożnic.

Salwa Al-Mutairi

Salwa Al-Mutairi

Według islamskiej aktywistki powinno się szybko powołać organizacje lub odpowiednie biura sprowadzające niewolnice seksualne i przejmujące je na własność, w celu ochrony praw zainteresowanych stron – przecież uczciwość jest podstawą prowadzenia interesów. Biura takie prowadziłyby usługi seksualne w ten sam sposób, jak agencje pośrednictwa pracy zatrudniające pokojówki.

Dała także wskazówkę sugerującą, że ten, kto chce być właścicielem niewolnicy seksualnej, powinien zapłacić cenę 2500 dinarów. Z tej kwoty koszt obsługi biura wyniesie 500 dinarów, a 2000 dinarów zasilą konto niewolnicy seksualnej, która będzie miała do niego dostęp po 5-ciu latach od wejścia pod „opiekę” danego właściciela. Al-Mutairi – zgodnie z islamską zasadą o zakazie wykorzystywania innych – proponuje także, aby miesięczne wynagrodzenie niewolnicy seksualnej wynosiło 50 dinarów. Każdy obywatel może posiadać dowolną ilość niewolnic seksualnych pod warunkiem, że zapanuje nad zazdrością pomiędzy niewolnicami. Istotną jednak sprawą w projekcie islamskiej aktywistki jest limit wieku niewolnic seksualnych, który będzie ustalony między 15 a 25 lat. Według zaproponowanego prawa, niewolnica seksualna będzie cieszyła się określeniem „przyjaciółki domu”, co zapewni jej sprawiedliwe traktowanie, prawo do wynagrodzenia, opieki i kształcenia, jeśli tego zapragnie.

Patrz www.alarabiya.net/articles/2011/06/04/151770.html

Mutairi_video

Ryzykowna teza Al-Huwainiego

Dyskusje dotyczące powyższych propozycji naprawy ekonomii i gospodarki dobrego muzułmanina wydają się być groźne dla istniejącego porządku rzeczy. Otóż Abu Ishak Al-Huwaini nie wspomina o drugiej możliwości. Co się stanie, gdy muzułmanie zostaną pokonani w jego domyślnej inwazji na niewiernych? Co ma zrobić „dobry muzułmanin” lub raczej żona „dobrego muzułmanina” i ich córki, jeśli znajdą się po stronie przegranych? O tym salaficki przywódca nic nie wspomina, co jest charakterystyczne dla tego typu pouczania.