Chrześcijańskie narody Bałkanów wyzwoliły się spod panowania tureckiego całkiem niedawno dzięki carskiej Rosji. Przywrócenie rządów muzułmańskich w Kosowie i związane z nim czystki etniczne i religijne napawają niepokojem: czy nie powróci religia pokoju z całym swoim dobrodziejstwem na Bałkany w postaci kalifatu?
Wydana kilka lat książka autorstwa Christophera Deliso pt. Nadchodzący kalifat bałkański wyraża wiele obaw i wskazuje na wiele faktów mówiących o zagrożeniu dla Europy ze strony islamu radykalnego (jak gdyby istniał jakikolwiek inny islam). Po roku 1999 kraje muzułmańskie pod ochroną ONZ utworzyły tutaj całą sieć mudżaheddinów, bazujących w meczetach budowanych za pieniądze Arabii Saudyjskiej, i islamizujących ludność Kosowa.
Jednak ten sam autor opublikował też artykuł pt. Lost in Conversion? W tym artykule jest mowa o tym, że większość tutejszej rdzennej ludności została przymusowo zislamizowana pod rządami Turcji, a teraz powraca do korzeni chrześcijańskich. Obserwuje się rozwój Kościoła katolickiego w Kosowie.
Odbudowę katedry katolickiej w Prisztinie miejscowi muzułmanie odebrali jako akt dyskryminacji. Trudno im się dziwić – według islamu o wiele bardziej sprawiedliwe było to, że kiedy zmarł ostatni katolicki biskup miasta w 1668 r., Turcy wyjęli jego zwłoki z grobu i rzucili na pożarcie psom. Tak się postępuje z niewiernymi! Od tego czasu aż do teraz nie było w Prisztinie biskupa.
Nawet wikipedia podaje, że chrześcijaństwo w Kosowie sięga czasów Rzymskich, i że ok. 3% miejscowych Albańczyków pozostało wiernymi Chrystusowi przez wieki tureckich rządów. Obecnie szacuje się, że w Kosowie mieszka ok. 65 tys. katolików, i drugie tyle urodzonych w Kosowie katolików musiało ratować się ucieczką z kraju po uzyskaniu „niepodległości”. Ludność serbska liczy ok. 120 tys.; na terenie Kosowa działa 35 klasztorów serbskich prawosławnych. Trzy z nich znajdują się na liście Światowego Dziedzictwa.
Ustanowienie „niepodległości” poskutkowało pokojowym wprowadzeniem islamu i zniszczeniem kilkudziesięciu kościołów w 1999 r. Jak pokój, to pokój. Powtórka miała miejsce w 2004 roku, kiedy w ciągu tygodnia zniszczono 35 kościołów. Jest to informacja ogólnodostępna, i każdy może się przekonać, jak bardzo pokojowy islam rozwija się w Kosowie za saudyjskie pieniądze.
Religion News Service informuje, że mimo wszystko w Kosowie spora część ludności odkrywa swoje korzenie chrześcijańskie i powraca do Kościoła. W 2014 r. miało miejsce 30 chrztów tego typu. Módlmy się, by prawda Chrystusa ponownie zajaśniała nad Kosowem i mieszkańcy tego kraju powrócili do swego Pana.