Hiszpański dziennikarz ostrzega przed represjami rządu kurdyjskiego

Udostępnij to:
Share

Generalnie Kurdowie kreują się na ofiary dyktatury Saddama Husajna i na bohaterów walki z ISIS, co czasami, niestety, mija się z prawdą a czasami służy przesłonięciu prawdy o zbrodniach. Dzieje się to w dalekim kraju, i niewielu Europejczyków może się przekonać, jak jest naprawdę. Ostatnio na własnej skórze naturę rządów kurdyjskich odczuł Hiszpan, o którym informuje Asyryjska Agencja Informacyjna.

Niezależny dziennikarz Ferran Barber otrzymał ostrzeżenie od władz kurdyjskich północnego Iraku, że każdy cudzoziemiec, który znajdzie się w asyryjskiej dolinie Nahla (prowincja Dohuk) bez pozwolenia, zostanie uwięziony na miesiące lub na lata. Barber, który uchodzi za znawcą problematyki bliskowschodniej, został o tym poinformowany dopiero w więzieniu, w którym osadziły go kurdyjskie służby bezpieczeństwa, Asajisz.

Barber jest obywatelem hiszpańskim, pracownikiem niemieckiej telewizji ProSieben, na zlecenie której miał przygotować program o nadużyciach władz kurdyjskich wobec Asyryjczyków w dolinie Nahla. Został porwany 8 sierpnia, będąc w drodze do północno-wschodniej Syrii, gdzie miał przeprowadzić reportaż o dżihadyście. Porwania dokonało trzech funkcjonariuszy, którzy przedstawili się jako straż graniczna. Początkowo zabrano go do biura Asajisz w miejscowości Akra, a następnego dnia przeniesiono do więzienia w pobliżu Erbil, gdzie był przetrzymywany przez prawie miesiąc bez przesłuchania i bez możliwości kontaktu z rodziną lub prawnikiem. W wywiadzie dla AINA Barber powiedział:

„Niepokojąca jest sytuacja więźniów i niepewność wynikająca z absolutnego braku praw: powszechne bicie, przeludnienie w celach jako forma tortur, jedzenie wstrętne, pieniądze przekazane przez rząd iracki na wyżywienie więźniów są rozkradane przez osoby odpowiedzialne. Widziałem ludzi oddających mocz z krwią, brutalnie pobitych, którym odmawiano jakiejkolwiek pomocy. Warunki życia w celach są opłakane. Więźniowie z reguły nie wiedzą, za co zostali aresztowani lub jak długo będą siedzieć. Za rzekome obrażanie członka rodziny Barzaniego lub za odmowę oddania ponad połowy swoich stałych dochodów wpływowemu członkowi plemienia Barzani, który próbował je wyłudzić, niektórzy spędzili lata w dołku o powierzchni jednego metra sześciennego. Nikt nie ma prawa korzystać z pomocy adwokata, ani możliwości udowodnienia swojej niewinności. Więzienie jest pajęczą siecią, w której kilkuset więźniów ledwo przeżywa w przerażającej otchłani. Obok mnie siedział lekarz z Mosulu, którego oskarżono o przynależność do ISIS. Na jego nieszczęście miał takie samo imię i nazwisko jak jeden z dżihadystów. A przecież noszenie takiego samego imienia i nazwiska jest w krajach arabskich zjawiskiem powszechnym. Przed zwolnieniem lekarz powiedział mi, że chce umrzeć. Podobna była sytuacja z Nepalczykiem. Jego winą było to, że pochodził z kraju, z którego rekrutowano dżihadystów”.

W wywiadzie dla NRT Digital Media Barber opisał swoje warunki w areszcie: „W 160-metrowym hangarze trzymano blisko 160 osób. Nie pomogła interwencja lokalnych działaczy na rzecz praw człowieka, ani Human Rights Watch, ani też Amnesty International. Świat musi wiedzieć, co tam się dzieje i w jaki sposób tacy, jak despota Ismat Argoushi, naczelnik więzienia i jego mocodawca Masoud Barzani traktują ludzi. Te ośrodki tortur muszą być zamknięte. Nawet przestępcy mają prawo do sprawiedliwego procesu. Jeden z ostatnich wybryków świadczących o barbarzyństwie władz kurdyjskich to systematyczne prześladowania opozycyjnych dziennikarzy bądź reportera, który nie poddaje się dyktatowi Demokratycznej Partii Kurdystanu (KDP). Moim zdaniem KDP nie jest partią polityczną, lecz organizacją przestępczą rządzoną przez bandę gangsterów. Po tym, co widziałem i doświadczyłem, uważam za swój obowiązek identyfikację osób odpowiedzialnych za ten system represji i jego sieć powiązań. Należy ujawnić rolę Argoushi i samego Barzaniego, którego członkowie rodziny podzielili między sobą najwyższe stanowiska. To bezwzględni ludzie, prawdziwi socjopaci. Więźniowie błagali mnie setki razy, żebym nie zapomniał o nich po uwolnieniu. Błagali o poinformowanie świata o tym, co tam się dzieje. Obiecałem, że to zrobię”.

„Istotnym problemem jest wolność prasy. 15 lipca Stowarzyszenie Dziennikarzy ogłosiło, że w ciągu pierwszych sześciu miesięcy 2019 r. odnotowano 27 poważnych incydentów związanych z naruszeniem praw łącznie 63 dziennikarzy w regionie opanowanym przez Kurdów. W Światowym Indeksie Wolności Prasy Reporterów Bez Granic 2019, obejmującym 180 krajów, Irak, w tym północna jego część, zajmuje 156 miejsce”.

„To było okropne doświadczenie. Teraz planuję wykorzystać dane, które zebrałem podczas pobytu w więzieniu, aby potępić brutalne warunki przetrzymywania tysięcy niewinnych ludzi i zdemaskować prawdziwe oblicze jednej z najgorszych dyktatur na świecie. Zostałem zamknięty w jednym z wielu kurdyjskich ośrodków tortur, mimo że do odwiedzenia doliny Nahli zaprosiły mnie oficjalnie dwie asyryjskie partie polityczne, Abnaa Al Nahrain i Asyryjski Ruch Demokratyczny. Kurdowie nie chcą, aby jakikolwiek dziennikarz zagraniczny dowiedział się, jak się traktuje Asyryjczyków. Nie byłem pierwszym cudzoziemcem, który został aresztowany i torturowany tylko za to, że chciałem sprawdzić warunki życia Asyryjczyków. Inni siedzieli w więzieniu dłużej niż miesiąc w strasznych warunkach. Każdy cudzoziemiec, który odwiedza Nahla bez pozwolenia zostanie umieszczony w więzieniu. Kilkakrotnie słyszałem to od funkcjonariuszy, co z pewnością wymaga wyjaśnienia. Przetrwanie Asyryjczyków w dolinie Nahla jest poważnie zagrożone. Mam nadzieję, że asyryjskie partie polityczne, które nie służą interesom Barzanich, zajmą się tą kwestią”.

„Kleptokracja rządząca krajem czuje się coraz bardziej osaczona. Rośnie liczba aresztowanych przeciwników i dziennikarzy. W wyniku utraty wsparcia, ludzi Barzaniego uciekają się do przemocy i najbardziej brutalnych praktyk represji. Nie jest tajemnicą, że wielu politykom asyryjskim władze kurdyjskie groziły śmiercią”.

„Wydaje mi się, że sprawowany przez KDP terror zakneblował usta nawet tym przywódcom, którzy wcześniej mieli odwagę przeciwstawić się dyktaturze. Jedno jest pewne: więzienia są pełne więźniów politycznych. Oni od lat gniją w wykopanych w ziemi dołach, ponieważ odważyli się rzucić wyzwanie plemiennej oligarchii, która przejęła północny Irak. Więzienie, w którym mnie zamknięto, to wierzchołek góry lodowej labiryntu złożonego z kilku ukrytych więzień”.

Kurdowie zamknęli trzy chrześcijańskie szkoły w Syrii

Abp Sako: ludobójstwo chrześcijan trwa nadal

Kurdyjskie referendum: nowe państwo na nie swojej ziemi

Popieramy islam, więc mamy to co mamy

Kurdowie burzą nadzieję Asyryjczyków na Autonomię