Znajomy Syryjczyk, który studiował w Polsce, napisał taki mail z Aleppo: „Wreszcie po kilku latach możemy spać spokojnie i nie bać się, że w nocy nas zamordują. Terroryści opuścili miasto, znowu jesteśmy bezpieczni”. 23 grudnia 2016 r. kontrolę nad Aleppo przejęły siły rządowe Baszara Asada, wspierane przez Rosjan.
Media europejskie (w tym polskie) niestety ukazują inny obraz, litując się nad biednymi pokrzywdzonymi sunnitami, którzy muszą opuścić Aleppo i potrzebują ochrony ONZ, bo nie udało im się zająć całego Aleppo. Media nawet mówią o upadku Aleppo i o katastrofie humanitarnej z tego wynikającej. Nie informują nas, że w Egipcie filmowano sceny owej katastrofy humanitarnej jakoby zachodzącej w Aleppo. Nie mówią nam, że umiarkowana opozycja stosuje terror i tortury. I oczywiście nie pokazują odkrytych 26 grudnia 2016 r. przez żołnierzy rosyjskich śladów działalności „opozycji syryjskiej”. Kilkadziesiąt ciał, wiele z nich ze śladami tortur, z poodcinanymi częściami (zgodnie z muzułmańskim zwyczajem), zabitych strzałem w tył głowy. Czy powinniśmy pomagać sprawcom, by wrócili do Aleppo i z powrotem wprowadzili terror?
Aleppo: choinka bożonarodzeniowa, wybuch i ewakuacja „opozycji”
Lista kościołów w Syrii, zniszczonych przez Państwo Islamskie