Tysiące muzułmanów w Iraku przychodzą do Chrystusa

Udostępnij to:
Share

Wyczyny Państwa Islamskiego (ISIS) wybitnie przyczyniają się do masowych nawróceń muzułmanów, którzy „mają dość islamu”, jak mówią misjonarze.

Ledwo nadążają za rosnącą liczbą osób pragnących dowiedzieć się czegoś o Chrystusie i o Biblii. „Mają dość islamu” – mówi pastor misji w kurdyjskim regionie Iraku. „Ludzie są spragnieni wiedzy o Chrystusie, zwłaszcza kiedy słyszą o cudach, uzdrowieniach, miłosierdziu i miłości. Okropieństwa i okrucieństwa ISIS zrobiły swoją część pracy, ponieważ wszystkich mordów dokonują na podstawie wersetów Koranu. Więc nam już niewiele pozostaje do zrobienia, tylko powiedzieć prawdę”.

W styczniu 2015 r. w północnym Iraku znalazło schronienie 900 tys. uchodźców, w większości z innych miejsc Iraku. 233 tys. z nich uciekło z Syrii – zarówno Kurdów, jak i Arabów. Misjonarze dają uchodźcom namioty, koce, ogrzewacze i jedzenie, świadcząc w ten sposób o miłości Chrystusa. Dają też Biblie.

„Pomagamy im z miłości do nich, a kiedy nas odwiedzają ponownie, mówimy im o Jezusie i o Biblii. Wierzymy w moc Słowa Bożego”.

Misjonarze mówią o „wielkim przebudzeniu” wśród irackich muzułmanów i przytaczają liczne świadectwa nawróceń. Oto jedno z nich:

Jeden z kurdyjskich muzułmanów po otrzymaniu pomocy dostał również Biblię. „Dziękuję – powiedział – ale jestem muzułmaninem i nie mogę zostać chrześcijaninem. Mam dużą rodzinę, i mój ojciec jest wyjątkowo radykalnym muzułmaninem”. Misjonarz odpowiedział: „Nie musisz zostawać chrześcijaninem. Nie próbuję cię zmuszać do zmiany religii. Proponuję tylko, byś przeczytał Biblię i dowiedział się, kim jest Jezus. Chciałbym, byś nawiązał z Bogiem osobistą relację”.

Muzułmanin się zgodził i razem z żoną i dziećmi zaczął czytać Biblię. Po pewnym czasie przyniósł listę pytań do Biblii, a potem też pytania na temat Mahometa. W końcu stwierdził: „Nie chcę być muzułmaninem, nie podoba mi się Mahomet. Chcę zostać chrześcijaninem”.

Inną ciekawostką jest następujące wydarzenie. Pewna szkoła muzułmańska zamówiła u misjonarzy 21 egzemplarzy Biblii, by na podstawie porównania z Koranem wykazywać błędy chrześcijan i nawracać ich na islam. Po kilku miesiącach pięcioro uczniów się nawróciło do Chrystusa. Jeden z nich zadzwonił do misjonarzy i powiedział: „Zrywam z islamem”.

Zdenerwowany nauczyciel złożył skargę do władz, które postawiły dyrektorowi misji zarzut ewangelizowania muzułmanów. Ten jednak wytłumaczył się tym, że przecież szkoła sama zamówiła Biblie, a on nawet w tej szkole ani razu nie był i nie widział ani jednego z uczniów. Wtedy urzędnik zapytał nauczyciela, czy tak było, i zawołał uczniów, by wytłumaczyli, dlaczego się nawrócili. Jeden z nich powiedział: „Bo Biblia ma moc, ona przemieniła nasze życie”. „Skoro tak – powiedział urzędnik – nie mogę o nic oskarżyć misjonarza” i odprawił skarżącego się nauczyciela wraz z uczniami.

Kiedy wszyscy wyszli, urzędnik zapytał misjonarza: „Czy naprawdę Biblia ma moc przemiany życia?”

„Tak – odparł misjonarz – to się dzieje wszędzie”.

Wtedy urzędnik zapytał: „Czy mogę też dostać egzemplarz?”

www.gospelherald.com