Nie można pominąć obecności chrześcijaństwa w Ziemi Świętej, lecz zagadnienie to napotyka na poważne trudności. Aby polski czytelnik mógł lepiej zrozumieć braci katolików i niekatolików mieszkających w tym regionie, spróbuję wprowadzić kilka ważnych pojęć.
Po pierwsze, do Ziemi Świętej zalicza się tutaj Izrael wraz z Autonomią Palestyńską oraz Jordanię. Jest oczywiste, że nie jest to obszar jednolity pod względem religijnym, kulturowym czy politycznym. AP znajduje się w ciągłym konflikcie z Izraelem, już od 2000 roku nieprzerwanie trwa krwawa „intifada”. Zabijanie ludności cywilnej Izraela jest usprawiedliwiane tym, że Izrael okupuje terytorium Palestyny, lecz mówiąc o okupacji jedni mają na mysli strefę Gazy i wschodni brzeg Jordanu, a inni obejmują tym pojęciem całe terytorium Izraela z Tel-Awiwem włącznie. Jedni walczą o wolność i równe prawa dla wszystkich – Arabów, Żydów, Druzów, Ormian i in., niezależnie od wyznania, inni wolnością nazywają możliwość bezkarnego zabijania wszystkich obcych, nazywając ich „okupantami” i „kolaborantami”. W tym bałaganie pojęciowym musimy ulokować prawdziwe dążenia chrześcijan tego regionu oraz ich możliwości wpływu na sytuację.
Po drugie, przez 1,5 tys. lat chrześcijanie i Żydzi stanowili tutaj mniejszość w cywilizacji zdominowanej przez islam. Obecnie na terytorium Izraela chrześcijanie i muzułmanie znaleźli się w mniejszości w społeczeństwie żydowskim.
Po trzecie, Kościół Katolicki funkcjonuje tutaj jako jeden z wielu kościołów chrześcijańskich. W samej Jerozolimie mieszkają katolicy sześciu obrządków: łacińskiego, melkickiego, maronickiego, syryjskiego, ormiańskiego i chaldejskiego. Poza nimi w świętym mieście funkcjonuje pięć Kościołów prawosławnych (grecki, ormiański, koptyjski, syryjski i etiopski) oraz dwa protestanckie (anglikański i luterański).
Kościół Melkicki (unicki) w Jaffie
Szacuje się, że sumarycznie chrześcijanie wszystkich wyznań Ziemi Świętej stanowią ok. 300 tys., nie uwzględniając znacznej liczby przebywających tutaj tymczasowo, zwłaszcza w poszukiwaniu pracy (dla nich istnieją kościoły i duszpasterstwa w ich języku). W tym katolicy to ok. 148 tys., wśród których do obrządku łacińskiego należy ok. 70 tys. wiernych na całym obszarze. Na terytorium Izraela istnieje hebrajskojęzyczna społeczność rzymskokatolicka, która liczy kilkaset wiernych i ma swoich księży odprawiających liturgię po hebrajsku oraz swojego biskupa. Poza tym wśród Izraelczyków jest znaczna liczba członków Rosyskiej Cerkwi Prawosławnej (głównie imigranci z byłego ZSRR), którzy rzadko deklarują się jako chrześcijanie. Część z nich powraca do swoich korzeni judaistycznych. Kościół Katolicki chlubi się tym, że w nim Żydzi, Arabowie i ludzie innych narodowości mogą tworzyć jedność. Dobrze układa się również dialog i współpraca z innymi wyznaniami chrześcijańskimi. Pragnieniem Kościoła jest stać się widzialnym znakiem jedności i pokoju w tym rozdartym konfliktami regionie.
Zaznaczyć należy, że polityczna orientacja palestyńskiej ludności chrześcijańskiej wynika z jej identyfikacji ze światem arabskim, który trwa w konflikcie z państwem Izrael. Jednak to nie jest proste i jednoznaczne, gdyż zgodnie z nauczaniem Kościoła chrześcijanie uważają terroryzm za zjawisko niedopuszczalne. W swoich dokumentach nazywają go „irracjonalnym i nie dającym się zaakceptować środkiem stosowanym w konflikcie”, otwarcie nazywając terroryzm grzechem. Z tego własnie powodu Arabowie wyznania muzułmańskiego często uważają, że chrześcijanie „za mało się angażują w walkę z okupantem”, co prowadzi do konfliktów ze środowiskiem muzułmańskim. Łaciński patriarcha Michel Sabbah zaznacza w swoim liście duszpasterskim na Boże Narodzenie 2003, że w ciągu prawie 1400 lat muzułmanie i chrześcijanie mieszkali w Ziemi Świętej obok siebie. Poza przynależnością kulturową i językowej do świata arabskiego, Patriarcha widzi jako zadanie Kościoła świadczenie o Chrystusie w arabskim muzułmańskim społeczeństwie. Dlatego priorytetem dla chrześcijan jest wyrzeczenie się wszelkiej przemocy i okazywanie miłości i przebaczenia nawet w bardzo trudnych sytuacjach.
A takich sytuacji jest mnóstwo. We wspomnianym liście Patriacha Sabbah zaznaczając, że ogólnie współżycie z muzułmanami układa się dobrze, wymienia problemy, do których zalicza dyskryminację chrześcijan przez muzułmanów w Autonomii Palestyńskiej, nieskuteczność władz, brak zapewnienia bezpieczeństwa oraz trendy islamizacji chrześcijan i życia społecznego, co utrudnia funkcjonowanie również muzułmanów pragnących tworzyć otwarte pluralistyczne społeczeństwo.
O problemach władzy i bezprawia w Autonomii Palestyńskiej mówi raport o prawach człowieka – The Scotsman, 15 May 2004.
Podam tylko jeden przykład. Dwudziestoletni George Khouri (palestyński chrześcijanin) był działaczem antyizraelskim, mimo to zginął w marcu 2004 z rąk bojowników Brygady Al-Aksa. Zaszła pomyłka – terroryści wzięli go za Żyda. 29 lat wcześniej również przypadkowo zginął dziadek George’a, kiedy wybuchła bomba zaistalowana przez terrorystów palestyńskich w Jerozolimie.
Ojciec George’a, Eliasz Khouri, jest prawnikiem i działaczem propalestyńskim w obronie praw człowieka. Trudno się dziwic, że ostre słowa krytyki kieruje również pod adresem ugrupowań palestyńskich. Myślę, że każdy z nas w sumieniu może odpowiedzieć na pytanie, czy w tej sytuacji Eliasz powinien kontynuować zwalczanie Izraela, czy zabrać się za zwalczanie bezprawia w Autonomii Palestyńskiej. Jednak obawiam sie, że do końca nigdy nie uda nam się zrozumieć jego bólu i wewnętrznego rozdarcia. Możemy jedynie przestać się dziwić, że islamizacja i emigracja naszych braci chrześcijan w Ziemi Świętej nabiera rozmiarów realnie zagrażających obecności Kościoła w regionie.
Dlatego zapraszam do modlitwy o pokój w Ziemi Świętej, o moc Ducha Świętego, pocieszenie i wybawienie z opresji, a przede wszystkim o wytrwałość dla wyznających Jezusa swoim Panem.
Więcej informacji o Kościele w Ziemi Świętej na tej stronie.