Rejon zwany Tur Abdinem leży na południu Turcji, tuż przy granicy syryjskiej. Jest to płaskowyż o powierzchni ok. 9 tys. km2, rozciągający się od miasta Cizre (Gozarta) na wschodzie do Mardinu na zachodzie. Południową granicę wyznacza miasto Nusajbin (Nisibis), którego słynna akademia zasłużyła się w dziejach wschodniego chrześcijaństwa. W miejscu najbardziej oddalonym na północ „Hasankejf” znajdował się najokazalszy i najtrudniejszy do zdobycia zamek o nazwie Hesno d-Kifa (Skalny Zamek). Jak czytelnik łatwo może zauważyć, wyraz kifa (skała) to znana z Ewangelii aramejska wersja imienia św. Piotra – Kefas.
Mapa Tur Abdinu
Mieszkańcy tego regionu już od I wieku zaczęli przyjmować chrześcijaństwo. Dobrą Nowinę głosił tutaj Mor Adaj (św. Tadeusz). Już w 120 r. w miejscowości Beth Zabdaj (Azah, Idil) rezydował asyryjski biskup imieniem Mazra.
Na przełomie III i IV w. działał w Tur Abdinie Mor Jakub (zm. 338), który założył szkołę teologiczną w Nisibis, przekształconą przez jego ucznia, św. Efrema (zm. 373) w pierwszą akademię chrześcijańską, którą na skutek zdobycia miasta przez Persów (263 r.) przeniesiono do Edessy (Urhoj). W Urhoj wykształciło się pismo zachodnioasyryjskie i dokonano ostatecznej rewizji (V w.) przetłumaczonego już w I w. na język asyryjski Nowego Testamentu. To tłumaczenie, zwane Peszitta, do dziś jest uważane za wzór dokładności i rzetelności.
Kościół w chrześcijańskiej wiosce
Mieszkańcy Tur Abdinu przyjmowali chrześcijaństwo stopniowo. Jeszcze w V wieku mnich Iszaj donosił o nawróceniu 3600 osób w miejscowości Warde. W tym właśnie wieku niejaki Mor Aho miał tu sprowadzić z Konstantynopola kawałek Krzyża Chrystusowego. Na pewno dopiero w VI w. cała ludność Tur Abdinu wyznawała chrześcijaństwo. Liczba mnichów i pustelników była wtedy wyjątkowo duża i wynosiła blisko 600 tys. Istniało 25 klasztorów.
Biskup Kościoła Syriackiego pokazuje mnichom przybyłym z Syrii
księgę asyryjską z XII wieku
W połowie V w. zbudowano klasztor Bar Sauma (zm. 457). Był on główną siedzibą patriarchów za panowania Arabów. To tutaj ujrzały światło dzienne największe literackie pomniki historii Kościoła: słynna „Kronika” Michała Syryjczyka (zm. 1199), anonimowa „Chronografia” z 1234 r. i większa część „Historii”, którą w bardzo burzliwych czasach napisał Bar Ebraja (zm. 1286). Pod koniec XII w. klasztor został spalony przez Kurdów i do dziś leży w ruinie. W 1293 patriarchowie przenieśli swoją siedzibę do klasztoru Az-Zafaran, zbudowanego w latach 472-479. Po wielkich masakrach chrześcijan w Turcji na początku naszego stulecia patriarchat Kościoła przeniesiono w roku 1933 do miasta Homs w Syrii, a od 1959 roku do Damaszku. Aktualnie połowa z dwudziestu asyryjskojęzycznych biskupów Kościoła pochodzi z Tur Abdinu.
Dodajmy, że ponad 75% żyjących dziś rdzennych mieszkańców asyryjskich Tur Abdinu znajduje się dziś na wychodźstwie w Europie Zachodniej, obu Amerykach i w Australii.
Domostwa chrześcijańskie, do których już nikt nigdy nie powróci…
Na mapach Turcji dawnej i dzisiejszej nie można znaleźć ani jednej miejscowości asyryjskiej, która nie byłaby wielokrotnie napadana i niszczona najpierw przez Persów, następnie Kurdów i Turków. W raporcie, przedłożonym Konferencji Pokojowej w Paryżu, członek delegacji asyryjskiej, biskup Afrem Barsom (późniejszy patriarcha), wyliczył, że w czasie I wojny światowej w samym tylko Tur Abdinie zostało zamordowanych przez Turków i Kurdów ponad 90 tys. Asyryjczyków, 345 wiosek doszczętnie zniszczono, zburzono 156 kościołów, zabito 156 księży i 6 biskupów.
Asyryjski ksiądz na zdewastowanym cmentarzu chrześcijańskim
Obcy, czyli nie muzułmanin, jest dla muzułmańskiego Kurda lub Turka (poza pewnymi wyjątkami) niemile widzianym sąsiadem. Muzułmańska edukacja religijna, głównie w kurdyjskim i tureckim wydaniu, wyzwala opory przed uznaniem prawa chrześcijan do posiadania ziemi. Poza nastawieniem religijnym często dochodzi do głosu tradycyjny nacjonalizm niektórych ugrupowań tych narodów. Narzucanie Asyryjczykom odmiennego modelu życia często prowadzi do konfliktów, w których stroną przegraną zawsze są chrześcijanie.
Kanak – spacyfikowana przez Kurdów asyryjska wioska
Miejscowość zamieszkała przez chrześcijan, w której przebywa choć jeden Kurd (nawet jeśli jest to tymczasowo zatrudniony pasterz), automatycznie jest uważana przez Kurdów za część Kurdystanu. W ten sposób Kurdowie poszerzają swoje tereny, a o pełne panowanie nad nimi walczą z rządem tureckim, irackim i innymi, prosząc o wsparcie narody świata, nie znające kulisów gry. Praktyka zastraszania i wyniszczania fizycznego asyryjskich chrześcijan w Tur Abdinie oraz Iraku północnym jest prowadzona przez Kurdów także i dzisiaj. Informacje o napadach, uprowadzeniach i mordach na Asyryjczykach docierają prawie codziennie.
Kanak – spacyfikowana przez Kurdów asyryjska wioska
W Turcji podejmowane są różnorakie działania w celu powiększenia zjawiska emigracji obywateli asyryjskich. Asyryjczycy nie mogą pracować w urzędach państwowych, ani być powoływani na świadków w sądzie. W miejscach ich większych skupisk buduje się meczety, by zachęcić muzułmanów do osiedlania. Groby na cmentarzach asyryjskich stale są bezczeszczone i dewastowane przez muzułmańskich fanatyków. Nasilają się napady rabunkowe i zamachy terrorystyczne, a ich jedynym celem jest zmuszanie Asyryjczyków do emigracji. Z dotychczasowej praktyki Kurdów wynika, że jest to najskuteczniejszy sposób na darmowe przejmowanie trwałego majątku Asyryjczyków.
Kanak – spacyfikowana przez Kurdów asyryjska wioska
W Tur Abdinie Asyryjczycy nie mogą mieć własnych szkół. Do nielicznych szkół państwowych nie uczęszczają asyryjskie dziewczęta w obawie przed porwaniem. Kurdyjski mułła podczas kazań w meczecie apeluje do swych poddanych, by wstrzymywali się z kupowaniem oferowanych do sprzedaży nieruchomości asyryjskich, „bo i tak niedługo zostawią je i uciekną do swych europejskich chrześcijan”.
Dzieci muzułmańskie szydzą z grupy Asyryjczyków
zwiedzających zdewastowany cmentarz chrześcijański
W specyficznym podejściu Turków i Kurdów do innowierców brakuje „miłości bliźniego”, jaka charakteryzuje społeczeństwa chrześcijańskie. Stąd tak często dochodzi do spięć między sąsiadującymi ze sobą muzułmanami i chrześcijanami. Podobną sytuację można zaobserwować dzisiaj także na Kaukazie i w byłej Jugosławii, nie mówiąc o Indiach i zachodniej części Cypru, która wciąż znajduje się pod okupacją turecką. Samoobrona Asyryjczyków, jak dotąd, polega głównie na emigracji do jakiegokolwiek kraju, w którym mogliby otrzymać zgodę na pobyt.
(Prosimy, by Czytelnik zastanowił się nad zachowaniem muzułmanów w Europie i rozważył możliwe skutki włączenia Turcji do UE – rząd turecki nie widzi nic złego w tak straszliwej dyskryminacji Asyryjczyków…)