Chrześcijanie Afganistanu

Udostępnij to:
Share

W indeksie krajów, gdzie chrześcijanie są prześladowani, Afganistan znalazł się na 4 miejscu Światowego Indeksu Prześladowań 2016. W roku 2015 była to pozycja 5 w wynikiem 81 punktów. Wzrost ten jest częściowo spowodowany nasilającą się przemocą. Generalnie nie da się nie zauważyć, że obszar najgorszych prześladowań w dużej mierze obejmuje kraje islamu, jak widać na poniższej mapie:

Open_Doors

Islamska Republika Afganistanu ani nie zezwala swym obywatelom na przechodzenie na wiarę chrześcijańską, ani też takowych osób nie uznaje. Zmiana religii traktowana jest jako apostazja sprowadzająca wstyd na rodzinę oraz całą społeczność. Dlatego też konwertyci ukrywają swą wiarę tak bardzo, jak to tylko możliwe. Talibowie wciąż mają władzę nad częścią kraju wywierając na niego znaczący wpływ. Jeden z obserwatorów zauważa: „Po dwudziestu latach zaangażowania w konflikt, najprostszym podsumowaniem Talibów może być określenie ich jako uzbrojonych mułłów – walczących kapłanów.” Obydwa elementy są tu niezwykle ważne. Przywództwo Talibów składa się z imamów wykształconych w medresach. W pochwałach wygłaszanych na cześć męczenników (samobójców) Talibowie przede wszystkim podkreślają ich cnoty religijne. Idą nawet dalej wyrażając pogardę wobec matek żołnierzy, którzy zginęli służąc w Narodowej Armii Afganistanu i zadając im pytania dlaczego pozwoliły na to, by ich synowie zamiast zostać męczennikami, zginęli w tak zwyczajny, „światowy” sposób. Wszyscy chrześcijanie narodowości afgańskiej są konwertytami z islamu. Jeśli taka osoba zostanie zdemaskowana, staje w obliczu dyskryminacji, wrogości oraz przemocy zadawanej jej z rąk rodziny, przyjaciół i lokalnej społeczności. Działania te prowokowane są przez duchowieństwo muzułmańskie oraz lokalne władze. Konwertyci doświadczają silnych nacisków, by wyrzekli się swojej wiary. Ci, którzy decydują się odejść od islamu, będąc traktowani jak apostaci, zmagają się z wyjątkowo trudną sytuacją.

Chrześcijaństwo w Afganistanie ma długą historię i sięga II w. Zostało jednak całkowicie wyniszczone. Obecnie wszyscy afgańscy chrześcijanie mają korzenie muzułmańskie i doświadczają wielu prześladowań. Afganistan jest jednym z bardzo niewielu krajów na świecie, w którym można znaleźć tylko jeden rodzaj chrześcijan. Chrześcijanie pochodzący z zagranicy nie zostali uwzględnieni w tegorocznym raporcie, gdyż jest ich bardzo niewielu, a ich liczba wciąż spada, co spowodowane jest rosnącym napięciem. Są oni ponadto tak odizolowani, że w żaden sposób nie wpływają na ogólną sytuację. Mieszkają oni w strefach, które są całkowicie zamknięte. Z drugiej strony konwertyci robią, co mogą, by nie zdemaskowały ich własne rodziny, przyjaciele, sąsiedzi oraz lokalne społeczności. W niektórych domach sytuacja jest tak trudna, że chrześcijanie ci drżą w obawie o swoje życie. Prowadzenie życia chrześcijańskiego w otwarty sposób jest niemożliwe, a wiele sklepów i małych biznesów zostało zniszczonych tylko dlatego, że wobec właścicieli istniało podejrzenie, że są oni chrześcijanami.

W Afganistanie nie ma żadnego jawnego kościoła chrześcijańskiego. Ostatni kościół w Kabulu wysadzono w powietrze w 2010 r. Jedyna działająca kaplica znajduje się w piwnicy ambasady Włoch w Kabulu. Otwarta jest ona tylko i wyłącznie dla spadającej liczby ekspatriantów pracujących w Kabulu, czyli przede wszystkim dyplomatów oraz wojskowych. Są oni celem dla radykalnych muzułmanów, nawet, gdy nie dzielą się swoją wiarą w sposób otwarty, a jedynie działają motywowani chęcią niesienia chrześcijańskiej pomocy.

Przemoc fizyczna: Na początku badanego okresu, 29 listopada 2014, trzech pracowników organizacji charytatywnej z Afryki Południowej, zostało zabitych podczas ataku na dom gościnny w Kabulu, w którym się zatrzymali. Każdy budynek, co do którego istnieją podejrzenia służenia podziemnej społeczności chrześcijan staje się celem ataków. Budynki takie są zamykane, a nawet niszczone, niezależnie od tego, czy oskarżenia są prawdziwe, czy też nie. Ksiądz pochodzący z Indii, odpowiedzialny za prowadzenie programu pomocowego dla uchodźców, został uprowadzony i zwolniony dopiero po upływie ośmiu miesięcy, 22 lutego 2015.

Czytaj cały tekst na stronie opendoors.pl