Ostatnio Gloria.tv umieściła informację o polityku holenderskim, który przyjął islam i oznajmił: „dla mnie to jak religijny powrót do domu”. Jaki jest „religijny dom” tego człowieka?
Taki, że nie spotkacie w kraju muzułmańskim ani jednego polityka, który przyjąłby chrześcijaństwo i pozostał przy życiu (że o publicznym chwaleniu się nową religią nawet nie wspomnę). I to nie dlatego, że żaden muzułmanin nie przechodzi na chrześcijaństwo, tylko dlatego, że w porywie tolerancji muzułmanie mordują każdego „odstępcę”, a prawo krajów muzułmańskich nakazuje ściganie takich ludzi z urzędu.
Jest jeszcze drugie oblicze tej bezgranicznej tolerancji muzułmańskiej: muzułmanie mordują tych, którzy odważą się odmówić „religijnego powrotu do domu”. Dzisiaj SwarajyaMagazine poinformował o zabójstwie Ramalingama, 48-letniego Hindusa, który odmówił przejścia na islam. Z artykułu możemy się dowiedzieć, że w tym regionie zorganizowane grupy muzułmanów systematycznie głoszą „wielkość Allaha” i opowiadają o praktykach muzułmańskich. Niestety, wielkość Allaha (takbir) przejawia się również w tym, że muzułmanie mordują niemuzułmanów, a Allah ich w tym wspiera.
Podobne wydarzenie miało miejsce w Lagosie, jak informuje DailyPost w dniu 5 lutego 2019 r. Niejaki Habib Eletu zasztyletował niejakiego Ojo (27 lat), który nie chciał zostać muzułmaninem. Świadkowie twierdzą, że Habib już wcześniej mówił, że każdy, kto odmówi przyjęcia islamu, musi być zabity, a jego mienie zniszczone.
Iracki pisarz Ala Mashzoub niedawno został zastrzelony za to, że krytycznie odzywał się o islamskiej rewolucji w Iraku. Ciekaw jestem, jak tolerancyjni muzułmanie postąpią z owym holenderskim politykiem, który w jakimś punkcie nie będzie zgadzał się ze zwyczajami panującymi w jego „religijnym domu”. Czy długo pożyje?
Ubogacenie kulturowe: pakistańska chrześcijanka okrutnie pobita za to, że nie przyjęła islamu
Poznań przygotowuje Polaków do przyjęcia zwierzchnictwa islamu