Polscy muzułmanie na pewno czują się coraz bardziej zagrożeni – przynajmniej tak twierdzili na niedawnej manifestacji przeciwko terroryzmowi. Powodów jest coraz więcej: domniemana religia pokoju sieje śmierć również w największe święta chrześcijańskie. Bo oto w pakistańskim mieście Lahora w niedzielne popołudnie, kiedy chrześcijanie radośnie bawili się z dziećmi w parku, Talibowie zorganizowali na chwałę Allaha samobójczą masakrę. Wśród przerażająco licznych ofiar jest przerażająco wiele kobiet i dzieci, co zapewne przysparza Talibom zasług przed krwiożerczym Allahem. Może ktoś nie wie – arabskie słowo talib, od którego ugrupowania Talibów biorą nazwę, oznacza „uczeń”. Nie oznacza „fanatyk” albo „morderca”, ani tym bardziej „odstępca od prawdziwego islamu” – oznacza „uczeń”. Talibowie są dobrymi uczniami Mahometa, który masakrował niewinnych ludzi.
Czytaj również o porwaniach i gwałtach w Pakistanie
Ale wracając do polskich muzułmanów – dlaczego czują się oni zagrożeni? Otóż dlatego, że „wdepnęli” we wspaniałą religię, z której jest tylko jedno wyjście, a tym wyjściem jest trumna. I niestety, bez żadnej nadziei na prawdziwe zmartwychwstanie, tylko z niedorzeczną obietnicą 70 dziewic gotowych do seksu w łóżkach ustawionych rzędami. Najgorsze jest to, że w ramach religii pokoju nie ma bezpieczeństwa. Bo w tym samym czasie, kiedy w Pakistanie uczniowie Mahometa zamordowali niewinnych ludzi za wiarę w Chrystusa, wyznawcy Allaha w Jemenie w piątek (święty dzień dla muzułmanów) wysadzili w powietrze 25 osób wyznających tego samego Allaha i świętujących ten sam piątek! Za co? A właściwie dlaczego? Dlatego, że Allah lubuje się w morderstwach dokonywanych przez muzułmanów – nie ważne na kim! W końcu cała ludzkość jest wrogiem Allaha i musi być wymordowana.
Mało tego, 25 marca w Iraku muzułmanie wysadzili w powietrze innych muzułmanów na stadionie – zginęło 41 i zostało rannych 105 osób. Ale to jeszcze nic: uważajcie, polscy muzułmanie, bo oto zbliża się dzień gniewu Allaha na was!
Już bowiem gniew Allaha dosięgnął szkockiego muzułmanina, który bezczelnie wypowiadał się przeciwko ekstremizmowi muzułmańskiemu i do wszystkich swoich herezji dołożył jeszcze to, że życzył chrześcijanom „happy Easter”! 40-letni Asad Szah został zamordowany w Glasgow przez 32-letniego muzułmanina 24 marca 2016 r. Macki Allaha dobiorą się więc niedługo i do was, kochani nasi polscy muzułmanie!