Muzułmanie rozpaczliwie potrzebują nawrócenia – a ponieważ my nie spieszymy się ich ewangelizować, Jezus Chrystus sam dociera do ich serc. Dlaczego jednak my nie robimy tego? To pytanie zadają nawróceni muzułmanie. Posłuchajmy, co ma nam do powiedzenia Ibrahim:
Moje nadnaturalne sny zaczęły się, kiedy chodziłem do szkoły podstawowej. Miałem w zwyczaju modlić się co wieczór… modlić się do Allaha, dziękując mu i prosząc go o prowadzenie. Był 1987 r. Po jakimś czasie medytacji i modlitwy, Allah przemówił do mnie we śnie.
Wtedy nie wiedziałem nic o Biblii, ale to, co zobaczyłem, było bardzo podobne do tego, co zostało zapisane w Dziejach Apostolskich w Nowym Testamencie: „Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba”. (Dz 1:10-11)
W pierwszym śnie ujrzałem chmury gromadzące się na szczycie góry. Po zgromadzeniu się chmur, na szczycie góry stanęło dwóch aniołów w białych szatach. Jezus stał pomiędzy nimi. Zostawił ich i przyszedł do mnie, tak gdzie stałem, patrząc na nich. Kiedy zbliżył się do mnie, uklęknąłem, a wtedy on położył swoje dłonie na mojej głowie. Z wielką miłością, jaką poczułem od Niego, zacząłem okazywać skruchę. Sen był dla mnie bardzo mocny, ale rano nikomu o nim nie powiedziałem z lęku przed tym, co moja rodzina mogłaby mi za to zrobić. Ukrywałem to przez rok, nie mówiąc nikomu o moim doświadczeniu.
Rok później, w 1988 r., miałem inny sen. Ponownie Jezus stanął pomiędzy dwoma aniołami na górze, ale tym razem, kiedy szedł do mnie, próbował mnie minąć. Błagałem Go, żeby mnie nie omijał, i ponownie upadłem na kolana i okazałem skruchę. Nie położył na mnie swych dłoni, a po przebudzeniu się ponownie ukrywałem to z lęku.
Następny raz miał miejsce rok później, w 1989 r. Kiedy spojrzałem na twarz Jezusa na szczycie góry, był On pełen współczucia, uśmiechając się do mnie z góry. Dwaj aniołowie byli tym razem nieobecni, ale zamiast nich ujrzałem wielki tłum ludzi. Poszliśmy tam, gdzie stał Jezus, pełni pokoju i radości. Następnego ranka usiadłem, aby medytować nad tym ostatnim snem. Po tych trzech latach w końcu dokonałem ważnej decyzji, aby pójść za Jezusem, który ukazał mi się trzykrotnie z tak potężną miłością.
Podobnie zdecydowałem się nie ujawniać tych wydarzeń, ale zacząłem szukać okazji, dzięki którym mógłbym lepiej poznać tego Jezusa. W tym czasie w mojej szkole Gedeonici rozprowadzali za darmo Biblie. Dostałem pierwszy raz w życiu Biblię. Każdy student był zachęcany, żeby codziennie ją czytać. Pan przemówił do mnie w chwili, kiedy czytałem Ewangelię Jana: „Odpowiedział mu Jezus: Ja jestem drogą i prawdą, i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie” (Jn 14:6). Ten werset przerzucił most między mną a Jezusem, w skutek czego złożyłem całą moją nadzieję w Nim.
źródło: Isa Al-Masih
Zachęcamy do modlitwy za muzułmanów: przykład modlitwy tutaj>>>
Inne świadectwa nawróconych muzułmanów: czytaj tutaj>>>