Jak proroctwo wybrzmiały ponad 11 lat temu słowa, że bez pojednania Kościołów niemożliwe jest utrzymanie pokoju na świecie. Mówiono o tym na ekumenicznym seminarium Kościołów w Brazylii w sierpniu 2004 r.
„Wspólnota, solidarność i pokój są nieodzownymi składnikami dla podtrzymania społeczeństwa w świecie pełnym podziałów i konfliktów”- oświadcza dokument wydany na zakończenie seminarium: „Dzisiejszy ekumenizm: Wyzwania i perspektywy”, zwołanego przez Radę Narodową Chrześcijańskich Kościołów Brazylii (Conselho Nacional de Igrejas Cristãs do Brasil – CONIC).
W skład tej organizacji wchodzą następujące Kościoły: rzymskokatolicki (Igreja Católica Apostólica Romana – ICAR), syriacki (Igreja Católica Ortodoxa Sirana do Brasil – ICOSB), reformowany (Igreja Cristã Reformada – ICR), anglikański (Igreja Episcopal Anglicana do Brasil – IEAB), luterański (Igreja Evangélica de Confissão Luterana no Brasil – IECLB), metodystyczny (Igreja Metodista – IM) oraz prezbiteriański (Igreja Presbiteriana Unida – IPU).
Podczas seminarium podkreślono, że nie będzie pokoju bez ekumenizmu, bez poszukiwania pojednania, przy czym nie chodzi wcale o zrównanie czy ujednolicenie wyznań. Podczas spotkania przeanalizowano postępy i trudności w przebiegu ekumenizmu, takie jak kultura rynku, istniejące fundamentalizmy, historyczne problemy w międzykościelnych relacjach, podejrzliwość wobec ekumenicznych propozycji i tendencję do dogmatyzowania. (czytaj więcej na stronie ekumenizm.pl)
Widzimy, co się dzieje na świecie, w tym w naszej ukochanej Europie i w Polsce. Widzimy, że rozdarcie między Kościołami nie jest radykalnie przezwyciężane przez miłość, choć różne inicjatywy są podejmowane. Na ten moment możemy pochwalić się jedynie ekumenizmem krwi, przelewanej ze względu na wiarę w Jezusa, o której pisał papież Franciszek do patriarchy koptyjskiego Marka Tawadrosa (Teodora) II…
A może powinniśmy paść na kolana, wyznać nasze grzechy pychy i braku wzajemnej miłości, i błagać Pana Jezusa o zmiłowanie nad nami i nad całym światem?