Jeszcze do niedawna wielkim centrum chrześcijańskiej duchowości w Syrii była Ma’alula. Zdobyta przez tzw. rebeliantów we wrześniu 2013 r. legła w gruzach. Po usunięciu ich przez armię syryjską, ponownie wrócili do miasta, siejąc gwałt i postrach wśród chrześcijan.
Czytaj tekst Muzułmańskie barbarzyństwo w syryjskiej Maaluli
Po wyzwoleniu Maaluli przez wojska syryjskie, w okresie wielkanocnym 2014 r. prezydent Baszar Asad odwiedził Maalulę – zobacz film:
Robert F. Worth w 2007 r. na łamach The New York Times opisał swoje spotkanie z Asyryjczykami mieszkającymi wówczas w Maaluli:
Elias Khoury pamięta jeszcze czasy, kiedy starzy ludzie w Maluli mówili wyłącznie po aramejsku, w języku Jezusa.
Wieś, z której wtedy można było dotrzeć do stołecznego Damaszku, tylko wybierając się w długą i wyboistą podróż autobusem przez góry, była prawie całkowicie chrześcijańska. To pozostałość po dawniejszym, bardziej różnorodnym Bliskim Wschodzie sprzed przybycia islamu.
Dziś 65-letni Khoury, siwy i przykuty do łóżka, ze smutkiem przyznaje, że w dużej mierze zapomniał języka, w którym rozmawiał z matką.
– Tracę go – mówi po arabsku, siedząc z żoną na łóżku w chacie z gliny i słomy, w której dorastał. – Nie używam już wielu aramejskich słów i zapomniałem je.
Malula i dwie okoliczne mniejsze wioski, w których także mówi się po aramejsku, nadal są w Syrii traktowane jako unikalna językowa wyspa. W klasztorze św. Sergiusza i Bachusa na wzgórzu nad miastem, małe dziewczynki recytują turystom po aramejsku Modlitwę Pańską, można też kupić broszury o języku w sklepie z pamiątkami w centrum wioski. Jednak z upływem lat wysepka się kurczy i niektórzy tutejsi mieszkańcy martwią się o jej przetrwanie. Tworzący dawniej liczną populację na terenie Syrii, Turcji i Iraku chrześcijanie mówiący po aramejsku powoli się rozproszyli – jedni zbiegli na Zachód, inni przeszli na islam. W ostatnich latach, od kiedy iraccy chrześcijanie uciekają przed brutalnością i chaosem w rodzinnym kraju, proces ten przybrał na sile.
Yona Sabar, profesorka języków semickich na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles mówi, że dziś Malula i sąsiednie wioski, Jabadeen i Bakhaa, to „ostatni Mohikanie” języka zachodnioaramejskiego, którym najprawdopodobniej mówił Jezus w Palestynie dwa tysiące lat temu.
Ze swoimi starożytnymi chatkami malowniczo przytulonymi do szczeliny skalnej, Malula była kiedyś odseparowana od Damaszku, a tutejsi mieszkańcy spędzali we wsi całe życie. – Dziś brakuje pracy, więc młodzi ludzie przeprowadzają się do miasta – mówi Khoury. Nawet, jeśli powrócą, raczej nie będą mówili po aramejsku. Dawniej autobus do Damaszku odjeżdżał dwa razy na dobę, dziś – co 15 minut. W dodatku po lepszej drodze podróż zajmuje zaledwie godzinę. Nieustanny kontakt z wielkim miastem, nie mówiąc już o telewizji i internecie, zniszczyła językową odrębność Maluli. – Młode pokolenia straciły zainteresowanie aramejskim – mówi Khoury ze smutkiem.
Jego wnuczka, bystra 17-latka w dżinsach imieniem Katya, daje próbkę języka: Awafih znaczy „dzień dobry”, Allom a pelach a feethah – „niech Bóg będzie z tobą”. Uczyła się aramejskiego głównie w nowej szkole językowej w Maluli, otwartej dwa lata temu, dla ratowania języka przed wymarciem. Katya zna też kilka piosenek i zaczęła się uczyć pisania po aramejsku – coś, czego nigdy nie robił jej dziadek.
Khoury uśmiecha się na dźwięk słów, wspomina jednak, jak w czasach jego własnego dzieciństwa nauczyciel bił dzieci używające w klasie aramejskiego. Było to częścią „arabizacyjnej” polityki rządu. – Dziś jest odwrotnie – mówi. Rodziny mówią w domu po arabsku, a aramejskiego uczą się w centrum językowym, gdzie studiuje także kilku cudzoziemców.
Młodzi ludzie zagadnięci przy głównym skrzyżowaniu wioski wydają się potwierdzać niewesołą opinię Khoury’ego. – Mówię trochę po aramejsku, ale prawie nic nie rozumiem – mówi 20-letni Fathi Mualem. – Mój ojciec napisał książkę o języku, ale ja prawie nim nie mówię – potwierdza jego rówieśnik John Francis. Zachodnio brzmiące imiona i nazwiska są powszechne wśród syryjskich i libańskich chrześcijan.
„Malula” znaczy po aramejsku wejście. Nazwa wywodzi się z legendy przywołującej szczególne dziedzictwo religijne miejscowości. Św. Tekla, piękna, młoda uczennica św. Pawła, miała zbiec z domu w obecnej Turcji, bo jej rodzice, poganie, prześladowali ją z powodu nawrócenia na chrześcijaństwo wiary. W Maluli drogę zagrodziły jej góry. Modliła się, i skała rozdzieliła się na dwie części, a spod stóp Tekli trysnął strumień.
Dziś wąskim wąwozem, w którym schroniła się święta, między różowymi skałami wznoszącymi się na kilkadziesiąt metrów ponad wydeptaną ścieżką chodzą turyści. Około dwudziestu zakonnic mieszka w klasztorze św. Tekli, prowadząc niewielki sierociniec. W zboczu góry, w miejscu, gdzie miała mieszkać św. Tekla, tkwi kaplica z wyrastającym z niej poziomo drzewem. – Uczymy dzieci Modlitwy Pańskiej po aramejsku – mówi jedna z sióstr w czarnym habicie – ale wszystko inne jest po arabsku.
Zanika jednak nawet chrześcijańska tożsamość miejscowości. Na miejsce emigrujących chrześcijan osiedlają się muzułmanie . Dziś Malula, dawniej całkowicie chrześcijańska, według mieszkańców jest prawie w połowie muzułmańska.
Językowe dziedzictwo Maluli wywołało większe zainteresowanie po premierze „Pasji” w reżyserii Mela Gibsona w 2004 roku, ponieważ dialogi pisane były po aramejsku, łacinie i hebrajsku. Chyba nie ma we wsi człowieka, który nie widział filmu, mało kto jednak go zrozumiał. Nie było to ich winą.
– W filmie wykorzystano różne dialekty aramejskie, a wymowa aktorów utrudniała zrozumienie czegokolwiek – mówi Sabar, profesorka języków semickich. Aramejski też się zmieniał w ciągu stuleci, przejmując elementy syryjskiego arabskiego – dodaje Sabar.
Mimo to, większość mieszkańców Maluli wierzy, że język ich przodków jest nadal tym samym, którego Jezus używał na ziemi i będzie używał, kiedy powróci.
– Nasi rodzice i dziadkowie zawsze mówili do nas w tym języku – mówi Suhail Milani, 50-letni kierowca autobusu o pomarszczonej twarzy. – Mam nadzieję, że nie zaginie.
źródło: Onet.pl
Zdjęcia z procesji Krzyża w Maaluli w 2007 r. (wigilia święta Podwyższenia Krzyża):